Mistrz potwierdził klasę - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - Nielba Wągrowiec

Prowadzeni przez Larsa Walthera szczypiorniści Orlen Wisły Płock pokonali Nielbę Wągrowiec 37:23 (16:12), notując trzecie zwycięstwo w sezonie. Druga połowa spotkania to popis ofensywnej gry mistrzów Polski.

Przed pierwszym gwizdkiem kibice zgromadzeni w płockiej Orlen Arenie bez wątpienia zastanawiali się, jak nastawieni do tego spotkania podejdą broniący tytułu zawodnicy mistrza Polski. W minionym tygodniu Wiślacy powoli rozkręcali się na parkiecie w Ciechanowie, gdzie starali się wygrać jak najmniejszym nakładem sił. Pojedynek z okupującą dolne rejony tabeli Nielbą zapowiadał się jako starcie Dawida z Goliatem, co zdecydowanie mogło wpłynąć na zaangażowanie szczypiornistów Orlen Wisły. Podopieczni Larsa Walthera nie zawiedli jednak swych sympatyków i po bardzo dobrej grze odnieśli trzecie zwycięstwo w rozgrywkach.

Spotkanie zaczęło się od szybkiej wymiany ciosów, z której lepiej wyszli szczypiorniści Wisły. Po trafieniach Arkadiusza Miszki oraz Piotra Chrapkowskiego objęli w 5. minucie dwubramkowe prowadzenie (5:3), które już niespełna sześć minut później wzrosło do rozmiarów czterech trafień (10:6). Znakomicie dysponowany w pierwszych minutach pojedynku był rozgrywający mistrzów Polski, Bostjan Kavas, który raz po raz nękał golkiperów rywali niesygnalizowanymi rzutami. Gospodarze pomimo pewnych przestojów w grze (impas strzelecki pomiędzy 13. a 22. minutą) kontrolowali przebieg pojedynku od pierwszych minut, a ich prowadzenie nie było ani przez chwilę zagrożone. Na przerwę obie ekipy zeszły przy stanie 16:12.

Jeśli zawodnicy Nielby sądzili, że w drugiej połowie uda im się nawiązać wyrównaną walkę z Nafciarzami, to już w 36. minucie musieli bez wątpienia zmienić zdanie. Wówczas po kolejnym celnym rzucie Miszki gospodarze wyszli na prowadzenie 19:13, które pięć minut później powiększyli Michał Kubisztal, Kamil Syprzak oraz Christian Spanne (25:14 - 42. min). Norweski skrzydłowy potwierdził w tym meczu swą klasę i podobnie jak Nikola Eklemović udowodnił jak wiele może wnieść do gry płocczan. To właśnie po fenomenalnych rzutach Węgra (jedna bramka zdobyta cudowną wkrętką) przewaga zawodników Orlen Wisły urosła w 56. minucie do rozmiarów piętnastu bramek (35:20). Honor Nielby starał się jeszcze ratować Dawid Przysiek, ale indywidualne próby młodego rozgrywającego nie zdały się na wiele. Nafciarze notując wygraną 37:23 wspięli się na fotel lidera rozgrywek.

Orlen Wisła Płock - Nielba Wągrowiec 37:23 (16:12)

Orlen Wisła: Wichary, Seier - Kavas 7, Spanne 7 (1/1), Miszka 4 (1/1), Chrapkowski 3, Eklemović 3, Kubisztal 3, Rajković 2 (0/2), Syprzak 2, Twardo 2, Wiśniewski 2, Bäckström 1, Toromanović 1, Dobelsek, Kwiatkowski, Paczkowski.

Nielba: Konczewski, Kubiszewski - Przysiek 6 (3/3), Krajewski 5, Gierak 4, Witkowski 3, Biniewski 2, Przybylski 1, Smoliński 1, Widziński 1, Matłoka, Niewrzawa, Tórz.

Kary: Orlen Wisła - 8 min (Chrapkowski, Kubisztal, Syprzak, Wiśniewski) oraz Nielba - 4 min (Niewrzawa, Witkowski).

Sędziowie: Krzysztof Bąk oraz Kamil Ciesielski.

Widzów: 1 900.

Źródło artykułu: