Jak podkreślił Tomasz Rosiński, wygrana z hiszpańskim Valladolid bardzo cieszy zespół gospodarzy, ale nie da się przy tym nie zauważyć mankamentów w grze wicemistrzów Polski. - To było bardzo emocjonujące spotkanie. Cieszymy się ze zwycięstwa, jednak przed kolejnym meczem musimy zdecydowanie poprawić grę w ataku - mówi rozgrywający Vive.
To właśnie skuteczność była przysłowiową "piętą achillesową" kielczan, którzy zmarnowali wiele dogodnych okazji na zdobycie bramki. Wiele pochwał podopieczni Bogdana Wenty zebrali natomiast za swoją postawę w obronie, która poza kilkoma fragmentami, wyglądała na prawdę imponująco. - W pewnym momencie straciliśmy pięć bramek z rzędu i długo nie mogliśmy się przebić przez ich szyki obronne. Na szczęście mecze wygrywa się dzięki defensywie, a ta w naszym wykonaniu przez większość meczu wyglądała naprawdę nieźle. Obyśmy tylko w finale zagrali podobnie w tym elemencie - mówi Rosiński.
Nie do przecenienia była też postawa bramkarza Vive, Sławomira Szmala, który momentami stanowił zaporę nie do przejścia. - Sławek bronił znakomicie, zresztą podobnie jak bramkarz Valladolid. To był na pewno mecz bramkarzy - zakończył Rosiński.