Łukasz Lemanik: Przygodę z Pucharem EHF-u rozpoczniecie dopiero od trzeciej rundy. To chyba dla Was dobra wiadomość?
Tomasz Kozłowski: Na pewno tak. Zmagania w europejskich pucharach zaczniemy nieco później co pozwoli nam na lepsze przygotowanie się do tych rozgrywek. Będziemy mogli także lepiej się przyjrzeć naszym potencjalnym rywalom i śledzić ich poczynania we wcześniejszych rundach.
Zagłębie zostało rozstawione w pierwszym koszyku, co oznacza, że na początku traficie na którąś z drużyn rywalizująca w drugiej rundzie, a więc teoretycznie słabszego rywala...
- Powiem szczerze, że nawet już w trzeciej rundzie chciałbym zmierzyć się z najlepszymi, bo to byłoby dla nas najlepszy sprawdzian formy i umiejętności. Takie mecze pokazałyby jak nasz zespół wypada na tle najlepszych drużyn.
Jaki cel stawiacie przed sobą jeśli chodzi i europejskie puchary?
Jak każdy sportowiec chcę stawiać sobie poprzeczkę jak najwyżej i myślę, że moi koledzy z drużyny również. Chcielibyśmy wygrać ten puchar lub przynajmniej dojść do finału.
Doskonałym przetarciem przed występami w Pucharze EHF-u może być dla Was turniej Champions Cup?
- Z pewnością tak, gdyż jest to turniej bardzo silnie obsadzony, gdzie grają mocne ekipy z całej Europy. W tamtym roku braliśmy w nim udział i muszę przyznać, że jestem zadowolony, iż znów dostaliśmy zaproszenie. Tam warto pojechać chociażby po lekcję i nawet przegrywając z najlepszymi zdobywać kolejne doświadczenie i podpatrywać jak grają najlepsi na świecie.
W grupie zagracie z dwoma najsilniejszymi drużynami turnieju - niemieckim Magdeburgiem i francuskim Montpellier...
- Dla mnie jest wielką frajdą móc zmierzyć się z takimi drużynami. Poprzez takie spotkania możemy zobaczyć w jakim miejscu się znajdujemy i co jeszcze trzeba poprawić.