Budowanie nowego zespołu w Gdańsku

Daniel Waszkiewicz oraz Damian Wleklak to duet trenerski, który w nowym sezonie poprowadzi drużynę SPR Spójnia Wybrzeże Gdańsk na zapleczu PGNiG Superligi. Aktualnie klub beniaminka I ligi jest na etapie kompletowania składu oraz poszukiwania sponsorów.

Zespół z Gdańska w minionych rozgrywkach na parkietach II ligi, w pierwszym sezonie po reaktywacji od razu wywalczył awans do wyżej klasy rozgrywkowej. Obecnie klub poszukuje zawodników mogących reprezentować barwy trójmiejskiej ekipy w I lidze, jak również sponsorów, którzy będą wspomagać drużynę finansowo.

W gdańskiej "siódemce" ze składu z poprzedniego sezonu pozostanie najwyżej dziewięciu szczypiornistów. Klub przedłużył już kontrakty z większością tych zawodników. Do kadry gdańszczan dołączy trzech młodych graczy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego: Patryk Abram, Krzysztof Mogielnicki i Michał Piwowarczyk.

- Rozmawiamy z pięcioma kolejnymi zawodnikami, z którym w najbliższym czasie chcielibyśmy podpisać kontrakty. Będą też testy, z których też ktoś może dostać się do naszej drużyny. Chcemy, aby docelowo kadra pierwszego zespołu liczyła 18-20 zawodników - tłumaczy na łamach Dziennika Bałtyckiego Damian Wleklak, dotychczas członek zarządu, a od nowego sezonu również asystent pierwszego szkoleniowca drużyny, którym będzie Daniel Waszkiewicz.

Istnieje też ewentualność, iż były reprezentant Polski wróci jeszcze na parkiet, by pomóc swoim kolegom z drużyny w trakcie rozgrywek. - Na razie to nie wchodzi w grę. Zobaczymy jak się będę czuł. Ciągnie mnie na boisko, ale muszę być zdrowy - dodaje.

W przyszłości zespół z Trójmiasta chciałby wywalczyć awans do PGNiG Superligi, jednak nie stawia sobie tego celu jako planu do zrealizowania już w najbliższym sezonie. - To nie jest skład na awans, tylko na ten sezon, żebyśmy się ograli i zobaczyli na co nas stać organizacyjnie i sportowo. Poszukujemy cały czas sponsorów, aby ich pozyskać na długofalową współpracę. W przeciągu dwóch lat chcielibyśmy wrócić do ekstraklasy - zapowiada Wleklak.

Źródło: Dziennik Bałtycki

Komentarze (0)