Zabrzanie rozbici, ale zwycięscy - relacja z meczu Czuwaj POSiR Przemyśl - NMC Powen Zabrze

Po ubiegłotygodniowej wpadce w Bochni podopieczni Krzysztofa Przybylskiego jechali do Przemyśla z zamiarem zmazania plamy. Sztuka ta udała się zawodnikom Powenu w stu procentach, jednak zabrzanie zwycięstwo okupili dwoma kontuzjami.

Sobotni wieczór szczególnie nieudany okazał się dla rozgrywającego zespołu ze Śląska Pawła Biłko. Pochodzący z Chrzanowa zawodnik w jednym ze starć niefortunnie nadział się na kolano przeciwnika i ze złamanym mostkiem wylądował w szpitalu. Na domiar złego kontuzji skręcenia kciuka doznał Łukasza Kandora.

Po spotkaniu sporo pretensji do własnej postawy mieli gospodarze, którzy zdawali sobie sprawę, że stracili wyśmienitą szansę na sprawienie niespodzianki. - Okazało się, że goście to wcale nie cyborgi, czy nadludzie - żartował trener Czuwaju Piotr Kroczek. - Zabrakło nam trochę sportowego szczęścia w kluczowych momentach. Nie byliśmy wiele gorsi od Zabrza, ale przyjezdni wykazali się większą dojrzałością i spokojem. Na pewno zrealizuję swój cel, czyli awans do SuperLigi - dodał opiekun Harcerzy.

Mecz rozpoczął się po myśli zasańskiej drużyny, która po dziesięciu minutach prowadziła 6-4. Wówczas wyższy bieg włączyli jednak przyjezdni i w kilka chwil rzucili dziewięć bramek, przy tylko jednorazowej odpowiedzi przemyślan. Czuwaj starał się zmniejszyć straty jeszcze przed przerwą, ale sztuka ta udała się połowicznie, gdyż zespół prowadzony przez duet trenerski Piotr Kroczek - Bogusław Kubicki prezentował spore wahnięcia skuteczności. Kiedy udało się gospodarzom doprowadzić do rezultatu 10-13 znowu sprężyli się zabrzanie i powiększyli zaliczkę.

Po zmianie stron gra nadal falowała. Dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów udało się miejscowym dojść lidera I ligi na zaledwie dwie bramki straty (20-22). Żeby tradycji stało się zadość podopieczni Krzysztofa Przybylskiego ponownie opanowali szeregi i kilkukrotnie pokonali bramkarza Czuwaju. - W samej końcówce było mnóstwo okazji na doprowadzenie do remisu. Zabrakło jednak zimnej krwi i to goście cieszyli się ze zwycięstwa - podsumował trener Kroczek.

Czuwaj POSiR Przemyśl - NMC Powen Zabrze 25:28 (10:16)

Czuwaj: Szczepaniec, Sar, Borecki - Jankowski 9, Baraniecki, Żak, Kroczek 3, Kostka, Kalinowski 1, Stołowski 2, Hataś, Oliferchuk 7, Kotowicz, Kubisztal 3.

Kary: 4 min.

Zabrze: Kicki, Winkler - Mogielnicki 2, Niedośpiał 9, Biłko, Szolc 3, Stodtko 2, Kryszeń, Bushkov 7, Kowalski 3, Kulak 1, Kandora 1, Lasoń.

Kary: 12 min.

Komentarze (0)