Spotkanie 18. kolejki Superligi, które rozegrały ze sobą Nielba Wągrowiec oraz GSPR Gorzów zakończyło się bez niespodzianki. Mający "nóż na gardle" goście nawiązali równorzędną walkę, prowadząc nawet w pierwszej połowie. Ostatecznie jednak ekipa kierowana przez Henryka Rozmiarka musiała zejść z wągrowieckiego parkietu pokonana różnicą dwóch bramek (32:30).
Pierwszy na listę strzelców wpisał się doświadczony Filip Kliszczyk. Szybką ripostą ze strony gospodarzy popisał się Łukasz Gierak. Od pierwszych minut spotkanie było niezwykle wyrównane. Obie ekipy szły przez dłuższy okres czasu "łeb w łeb", jednakże to goście na początku byli zawsze o jedną bramkę do przodu.
W 10. minucie po dwóch udanych akcjach Roberta Foglera, gorzowianie wyszli na 2-bramkowe prowadzenie 7:5. Przewagę przyjezdnych zniwelowali jednak natychmiast Dawid Przysiek oraz Alosza Szyczkow. W 23 minucie po kolejnym trafieniu Kliszczyka na tablicy wyników było 12:10 dla GSPR-u. Wydawać by się mogło, że goście przejmują powoli inicjatywę. Po chwili jednak Nielba pochwalić się mogła udaną serią pięciu bramek, w której punktowali: Przemysław Krajewski, Bartosz Witkowski, Łukasz Gierak, Dawid Przysiek oraz Andrzej Wasilek. Role się więc odwróciły. Teraz to podopieczni Giennadija Kamielina wyszli na prowadzenie, którego jak się potem okazało, nie oddali już do końcowego gwizdka. Wynik do przerwy ustalił Andrzej Wasilek (17:14).
W 33. minucie, po kolejnej bramce Wasilka, wągrowczanie zanotowali najwyższe prowadzenie w meczu (20:15). Gościom kilkakrotnie udało się dojść na dwa trafienia, jednakże aż do 59. minuty nie zdobyli kontaktowej bramki. Ta sztuka gorzowianom udała się na kilkadziesiąt sekund przed końcem pojedynku. Trafienie na 31:30 zaliczył wtedy Tomasz Jagła. Nielba zachowała jednak do końca zimną krew, nie popełniając w końcówce żadnego błędu. Zwycięstwo dla MKS-u przypieczętował Jakub Płócienniczak.
Starciu w wągrowieckiej hali towarzyszyły ogromne emocje, które znacznie wzrastały przez kontrowersyjne decyzje sędziów. Grę nerwów wygrali gospodarze. Dzięki zwycięstwu nielbiści nie awansowali jednak w tabeli. Nadal zajmują 7. lokatę, jednak są coraz bliżej wywalczenia sobie awansu do strefy play-off. Swojej szansy nie wykorzystali gracze GSPR-u. Gdyby wywieźli punkty z Wągrowca, przeskoczyliby w tabeli ligowej MKS Piotrkowianina, który uległ Orlen Wiśle. Sytuacja zespołu z województwa lubuskiego stała się co najmniej problematyczna. Do końca rundy zasadniczej gorzowian czekają bowiem spotkania z zespołami z górnej strefy tabeli. O kolejne punkty będzie więc bardzo, bardzo trudno.
Nielba Wągrowiec - GSPR Gorzów 32:30 (17:14)
Nielba: Konczewski, Kubiszewski - Krajewski 7, Gierak 4, Wasilek 4, Przysiek 4, Szyczkow 4, Białaszek 3, Płócienniczak 2, Przybylski 2, Witkowski 2.
GSPR: Wasilek, Kiepulski - Kliszczyk 7, Przybylski 6, Śramkiewicz 5, Bosy 4, Fogler 4, Starzyński 2, Stupiński 1, Jagła 1, Ruszkiewicz 0, Tomczak 0, Jankowski 0, Krzyżanowski 0.
Kary: Nielba (12 minut), GSPR (10 minut).
Sędziowali: Marek Majka (Gliwice) i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów).
Widzów: 880.