Po 7 kolejkach zespół Vive Targi Kielce z dorobkiem 4 punktów plasuje się na 5. miejscu w grupie A Ligi Mistrzów i ciągle zachowuje minimalne szanse na awans do szesnastki najlepszych drużyn Europy. Warunkiem koniecznym jest zwycięstwo w wyjazdowym spotkaniu z Celje Pivovarną Lasko. Słoweński zespół aktualnie zajmuje ostatnią lokatę w grupie, również z 4 punktami na koncie, mając jedynie o 2 bramki gorszy bilans od kielczan. - To będzie bardzo trudny mecz, prawdziwa wojna. Nie tylko ze względu na stawkę. Trudna hala, gorąca publiczność, nieobliczalny rywal - mówi na łamach Echa Dnia trener Bogdan Wenta o sobotnim spotkaniu.
Na inaugurację Champions League mistrz Słowenii z kieleckiej hali Legionów wywiózł komplet punktów. Jednak od tego czasu Celje to już inny zespół. Z powodu kłopotów finansowych drużynę opuściło kilku podstawowych zawodników, w tym reżyser gry Słoweńców Uros Zorman, który trafił do Vive Targów Kielce. Nie zagra on jednak w pojedynku przeciwko swojej byłej drużynie w kieleckich barwach, bowiem przepisy zabraniają zawodnikowi reprezentowania dwóch klubów w jednej edycji Ligi Mistrzów. W słoweńskiej ekipie nastąpiła również zmiana na stanowisku trenera. Dotychczasowego szkoleniowca Zvonimira Serderusicia zastąpił Miro Pozun. - Te zmiany właściwie utrudniają nam sprawę, bo nie wiemy, czego się spodziewać. Kluczem będzie system gry obronnej, który zastosują Słoweńcy - dodaje kielecki szkoleniowiec.
Źródło: Echo Dnia.