Takie Zagłębie chcemy oglądać - relacja Zagłębie Lubin - Vive Targi Kielce

Żadna przegrana cieszyć nie może, ale postawa drużyny z pewnością tak. Zagłębie Lubin w spotkaniu przeciwko ligowym potentatom, Vive Targi Kiece, zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Choć podopieczni Jerzego Szafrańca przegrali 33:35 (18:20), pokazali wielką wolę walki i determinacje.

Już podczas przedmeczowej rozgrzewki w miejscowych zawodnikach widać było wielką mobilizację, ale pomimo tego chyba tylko niepoprawni optymiści wierzyli w zwycięstwo "Miedziowych". I zaczęło się - czwarta minuta, a na tablicy wyników 4:1 dla Vive. Nie minęły kolejne cztery minuty i było 5:2 dla gości, którym wydawało się pewnie, że wszystko idzie z planem. Ten plan zamierzali jednak pokrzyżować lubinianie. Przewaga Vive utrzymywała się, ale od 15. minuty zaczęła topnieć. W 18. minucie bramkę zdobył Bartłomiej Tomczak i mieliśmy remis po 10. W kolejnych fragmentach meczu trwała walka bramka za bramkę, a goście odzyskali prowadzenie dopiero w końcówce pierwszej połowy. Do przerwy było 18:20.

Początek drugiej odsłony bardzo przypominał przebieg pierwszego kwadransa meczu. To kielczanie prowadzili grę i utrzymywali 2-3 bramkową przewagę. Kiedy dziesięć minut po wznowieniu gry i bramce Michała Jureckiego Vive prowadziło 25:22 mogło się wydawać, że Vive "odskoczy" na kolejne bramki. I znów nic z tego. Nie minęły trzy kolejne minuty, a na tablicy wyników mieliśmy remis po 25. Podopieczni Bogdana Wenty starali się odzyskać prowadzenie, ale jeśli już przebili się przez lubińską obronę, nie potrafili pokonać Michała Świrkulę, który między słupkami spisywał się znakomicie. Również jego koledzy nie próżnowali i poszli za ciosem. W 50. minucie serca kibicom Zagłębie zaczęły bić o wiele mocniej. Do bramki Vive trafił Tomasz Kozłowski i "Miedziowi" prowadzili 30:28! "Możemy wygrać!" - pomyślał z pewnością niejeden z fanów Zagłębia. Jednak w dwie minuty Vive rzuciło trzy bramki, Zagłębie żadnej i zrobiło się 30:31. Nadzieję na choćby remis można było mieć jeszcze na minutę przed końcową syreną, kiedy było 33:34. Lubinianie zgubili jednak piłkę w ataku, a zwycięstwo gości przypieczętował Patryk Kuchczyński. Mecz zakończył się wynikiem 33:35 dla mistrzów Polski.

MKS Zagłębie Lubin - KS Vive Targi Kielce 33:35 (18:20)

Zagłębie: Malcher, Świrkuła - Migała 4, Szymyślik 1, Kozłowski 5, Adamczak Piotr 5, Adamczak Paweł 3, Stankiewicz 4, Fabiszewski 6, Tomczak 4, Orzłowski 1.

Kary: 4 min.

Vive: Cleverly - Jurasik 7, Stojković 7, Jurecki 6, Kuchczyński 6, Knudsen 4, Gliński 3, Żółtak 1, Rosiński 1, Grabarczyk, Zaremba, Dzomba.

Kary: 4 min.

Sędziowali: Majka-Wojtyczka

Widzów: ok. 600.

Źródło artykułu: