Jeśli Zagłębie złoży ofertę... - rozmowa z Michałem Kubisztalem, zawodnikiem Füchse Berlin

Zespół Füchse Berlin odniósł zwycięstwo w sparingowym meczu ze szwedzkim Alingsas HK. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się byli zawodnicy Zagłębia Lubin, grający w niemieckim zespole: Michał Kubisztal i Bartłomiej Jaszka, którzy zdobyli po 5 bramek. Z "Kubłem", który przed rozpoczęciem przygotowań Füchse, pojawił się na treningu Zagłębia, udało nam się porozmawiać.

Łukasz Lemanik: Co Cię sprowadza do Lubina?

Michał Kubisztal: W Lubinie pojawiam się dość często, gdyż z Berlina nie mam daleko. My przygotowania rozpoczynamy tydzień po Zagłębiu, dlatego postanowiłem przyjechać do Lubina, porozmawiać z chłopakami, powspominać stare dobre czasy i podtrzymać ich na duchu. Wierzę, że w zbliżającym się sezonie Zagłębie wypadnie jak najlepiej.

Ostatnio pojawiły się informacje o Twoim powrocie do Polski. Ile jest w tym prawdy?

- Na pewno jest w tym jakiś procent prawdy. Na dzień dzisiejszy trudno mi coś więcej powiedzieć. Po ubiegłym sezonie były zapytania odnośnie mojej osoby. Były to raczej luźne rozmowy, ale kto wie co przyniesie przyszłość. Na razie mam jeszcze kontrakt w Niemczech, a później zobaczymy. Nie wykluczam takiej możliwości.

Czy w przypadku powrotu do Polski brałbyś pod uwagę Zagłębie?

- Na pewno brałbym Zagłębie pod uwagę. Tak naprawdę w kontekście powrotu do Polski myślałem o klubach z Lubina i Wrocławia. Śląska już nie ma, więc w tym przypadku tematu również nie ma.

Jaka jest szansa na Twój powrót do Lubina?

- Jeśli Zagłębie złoży ofertę i będzie to zadowalająca oferta to dlaczego miałbym z niej nie skorzystać. Tutaj działacze wiedzą czego ja oczekuję od klubu i jeśli będą w stanie mi to zapewnić, to jesteśmy w stanie rozmawiać.

Miejmy nadzieję, że do tego czasu w Lubinie wreszcie powstanie hala z prawdziwego zdarzenia. Twój obecny klub takich zmartwień nie ma...

- Można powiedzieć, że to zupełnie inna bajka. Hala, w której gramy może pomieścić 10 tysięcy kibiców, a na meczach średnio jest ok. ośmiu tysięcy, więc nie ma u nawet co porównywać. W Niemczech każdy mecz jest wielkim show, z całą otoczką, która dodaje temu wszystkiemu kolorytu. W Lubinie niestety tego nie było.

Myślisz, że Lubin doczeka się w końcu hali z prawdziwego zdarzenia?

- Głęboko wierzę, że w końcu ta hala powstanie, bo na pewno Zagłębie zasługuje na grę w jak najlepszych warunkach, a nie w "kurniku". Szkoda, że lubińscy politycy nie potrafią się w tej sprawie dogadać. Pozostaje tylko nadzieja.

Jak Ci się mieszka w Berlinie?

- Nie mieszkam w samym Berlinie, a na przedmieściach miasta. Wolałem tam zamieszkać, gdyż jest ciszej i spokojniej niż w samym mieście. Berlin jest światową metropolią, gdzie mieszka multum ludzi, z czego Niemców jest chyba najmniej. Na pewno dużo się tam dzieje, ale ja żyję z treningu na trening, z meczu na mecz i w każdej wolnej chwili staram się wracać do Polski, więc nie odczuwam tego aż tak bardzo.

Komentarze (0)