Politechnika Radomska zatrzymała się na kieleckim murze

Wzmocniony czterema graczami z ekstraklasy zespół rezerw Vive Kielce nie dał szans przed własną publicznością AZS-owi Politechnika Radomska. Mimo porażki z postawy swoich podopiecznych zadowolony jest trener "akademików" Roman Trzmiel. - Trudno forsować obronę, w której czterech ludzi ma powyżej dwóch metrów, a nam kilka razy się udało - podkreśla szkoleniowiec.

Kielczanie już przed przerwą chcieli rozstrzygnąć losy meczu. I udało im się to. AZS nie miał na tyle atutów, żeby przeciwstawić się rosłym szczypiornistom Vive. Zarówno w obronie, jak i w ataku. - Postawili nam taki płot, że trzeba było szukać szans w grze kombinacyjnej i kontrze - tłumaczy Roman Trzmiel. I jak dodaje, zwłaszcza po przerwie, radomianom się to udawało.

VIVE II KIELCE - AZS POLITECHNIKA RADOMSKA 32:25 (18:11)

Komentarze (0)