Już od pierwszego gwizdka tempo gry dyktowali Nafciarze obejmując prowadzenie po bramce Adama Twardo, a kilkanaście sekund później wynik podwyższył Alexey Peskov. Wtedy to dopiero pierwszą bramkę zdobyli przyjezdni, a jej autorem był Alosza Szyczkow , który przed sezonem po ponad 7 latach spędzonych w Płocku zdecydował się kontynuować swoją karierę w Wągrowcu.
Gdy w 10 minucie ten sam zawodnik zdobył 2 bramkę dla Nielby miejscowi prowadzili już różnicą 3 goli (5:2), a 6 minut później tablica świetlna wskazywała wynik 8:4. Z każdą upływającą minutą stawało się jasne, że popełniający niezliczona ilość własnych błędów goście będą jedynie tłem dla świetnie grających Wiślaków
Zupełnie niewidoczny był lider drużyny prowadzonej przez płocczanina Edwarda Kozińskiego- Dawid Przysiek. Wychowanek Nielby, który ponoć otrzymał intratną propozycje z Płocka, na pewno nie zaliczy niedzielnego spotkania do udanych, gdyż mylił się nawet podczas wykonywania rzutów karnych. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:7 dla gospodarzy i właściwie stało się jasne, kto będzie górą w tym spotkaniu.
Swoistym potwierdzeniem tej tezy był początek drugiej partii, kiedy to w ciągu 9 minut podopieczni Thomasa Sivertssona zdobyli 4 bramki nie tracąc żadnej. Ponadto w bramce szalał Marcin Wichary, który zastąpił między słupkami Mortena Seiera. Wychowanek Sparty Zabrze wyprawiał po prostu cuda, skutecznie interweniując nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach.
Do końca spotkania obraz gry nie uległ zmianie. Szansę występu otrzymali płoccy rezerwowi, którzy w większości zaprezentowali się przyzwoicie. Na minutę przed końcem Wisłą prowadziła już 16 bramkami (32:16), jednak w ciągu ostatnich sekund stratę swoimi trafieniami zdołali zminimalizować byli gracze Wisły- Andrey Frolov i Bartosz Świerad, który ustalił wynik spotkania na 32:18. Na 7 sekund przed końcem z pomocą kolegów parkiet opuścił Adam Wiśniewski, lecz jego uraz nie jest zbyt groźny.
Teraz rywalizacja przenosi się do Wągrowca. Płocczanom zależy na tym, by już wtedy rozstrzygnąć losy ćwierćfinałowej rywalizacji, z kolei szczypiorniści Nielby grać będą z przysłowiowym nożem na gardle…
Wisła Płock - Nielba Wągrowiec 32:18 (15:7)
Wisła: Wichary, Seier - Backstrom 2, Miszka 5 (1/1k), Paluch 1, Wiśniewski 4, Kwiatkowski, Wuszter 6 (1/1k), Kuzelev 1, Peskov 5, Samdahl 1 (1/1k), Kuptel, Zołoteńko 4, Twardo 3
Nielba: Konczewski, Głębocki - Białaszek 3, Szyczkow 3, Matłoka, Witkowski 2, Płócienniczak 1, Gierak, Krajewski, Przysiek 3 (2/4), Świerad 3(0/1k), Frolov 3
Kary:
Wisła - 6 minut (Kwiatkowski 2, Kuzelev)
Nielba - 16 minut (Krajewski 3 - czerwona kartka w 48 minucie, Gierak 2, Świerad 2, Szyczkow)