Z pewnością nie było to łatwe spotkanie dla graczy z Dolnego Powiśla. Tak oceniał przebieg starcia II szkoleniowiec MMTS Kwidzyn – Krzysztof Kotwicki: - Powiem dość paradoksalnie. Zgadza się, że był ciężki - patrząc na wynik i przebieg spotkania, ale był taki moment, gdzie prowadziliśmy trzema bramkami i nawet mieliśmy okazję na rzucenie czwartej bramki. Z pewnością mecz by inaczej się ułożył. Zagłębie Lubin jest jednym z najgroźniejszych zespołów w walce o brązowy medal, ponieważ Vive Kielce, jak i Wisła Płock jest poza zasięgiem polskiego szczypiorniaka. Ten sukces jest tym cenniejszy, dlatego, że lubinianie nigdy nam "nie pasowali".
Nie można pominąć oceny kwidzyńskich bramkarzy, którzy w ostatnim czasie, bardzo dobrze radzą sobie pomiędzy słupkami bramki. - Sebastian Suchowicz wypadł trochę słabiej w tym spotkaniu, wynikało to z mniejszej pomocy ze strony obrony w pierwszej połowie. W drugich trzydziestu minutach, obrona zaskoczyła, była bardziej agresywna i Artur Gawlik miał łatwiejsze zadanie. Po to ma się w składzie dwóch bramkarzy, aby jeden mógł drugiego zastąpić.
W ostatniej kolejce wśród zawodników MMTS-u Kwidzyn zabrakło Artura Gawlika. Na szczęście nieobecność ta, nie była spowodowana kontuzją, a normalną zmianą golkiperów. - Tutaj należy patrzeć w takich kategoriach, że Miłosz Jedowski jest pełnoprawnym zawodnikiem, który trenuje i co pewien czas dostaję swoją szansę na parkiecie. Myślałem, że ze Śląskiem Wrocław będzie łatwiejszy mecz, abym mógł wpuścić Miłosza. Niestety takiej szansy nie dostał, bo mecz ułożył się, jak ułożył - wyjaśnia trener Krzysztof Kotwicki.
W następnej, jak i ostatniej kolejce rundy zasadniczej, drużyna z województwa pomorskiego, zmierzy się z Chrobry Głogów. II szkoleniowiec kwidzynian zdradza nam plany, na najbliższe dni - Plany się nie zmieniają. Mamy normalny cykl treningowy, niestety AZS AWFiS Gdańsk nie pokonał Wisły Płock, więc mamy pewne trzecie miejsce. Do Głogowa jedziemy pograć normalne zawody, na ciężkim terenie. Wiadomo, że oni walczą o przetrwanie, więc i nam będzie bardzo ciężko. Jedziemy, aby wygrać. Wszyscy będą grać, żadnych zmian w składzie nie będzie, jeszcze raz powtórzę. Miłosz Jedowski jest pełnowartościowym zawodnikiem, trenuje z zespołem, więc musi się ogrywać. Brakuje jemu trochę doświadczenia, które wejdzie z wiekiem.
Każdy pamięta, że poza Vive Targi Kielce, na europejskim "parkiecie" pozostaje MMTS Kwidzyn. Przez cały czas trwały spekulacje, jak mecze z Xico Andebol zostaną rozegrane, te wątpliwości rozwiewa nasz rozmówca - Z tego co się orientuję decyzja już zapadła. Gramy dwa mecze play-off w Portugalii – mam nadzieję, że dwa, ewentualnie w środę trzeci. Zespół wylatuje w piątek, w sobotę i niedzielę rozgrywamy spotkanie, i wracamy we wtorek do Polski. Na razie koncentrujemy się na rozgrywkach ligowych, Challenge Cup jest dla nas przygodą.