Spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy, dla których pierwszą bramkę, już w 20 sekundzie gry zdobył Mariusz Jurasik . Gdy chwilę później kolejne trafienia dołożyli Henrik Knudsen i Paweł Podsiadło, a goście odpowiedzieli tylko jednym golem, kibice kieleckiej drużyny zaczynali coraz częściej myśleć o zwycięstwie. Rhein Neckar do słabeuszy jednak nie należy, dlatego niemiecka ekipa nie pozwoliła podopiecznym Bogdana Wenty na wypracowanie większej przewagi. W bramce wicelidera grupy B Ligi Mistrzów od początku spotkania występował Sławomir Szmal, jednak po nieco ponad kwadransie został zmieniony przez Henninga Fritza i nie pojawił się na placu gry już do końca spotkania. W początkowej fazie meczu wyróżniającą się postacią w zespole gości był Karol Bielecki, który w całym spotkaniu zdobył sześć bramek. Oba zespoły szły "cios za cios" do 22 minuty, kiedy po golu Jurasika było 12:11 dla Mistrzów Polski. Ostatnie minuty pierwszej odsłony to jednak dominacja polskiego zespołu. Kielczanie, prowadzeni przez znakomicie spisującego się w bramce Marcusa Cleverliego nie mylili się także w ataku. W efekcie zespół Wenty zaaplikował do przerwy rywalom aż 19 bramek, a sam stracił tylko 15.
Druga odsłona to już zdecydowanie lepsza gra półfinalisty ostatniej edycji Champions League. Zmieniona obrona "Lwów" zmuszała kielczan do coraz częstszych błędów. Kilka strat pod rząd zaliczyli Henrik Knudsen i Mariusz Jurasik, a w ataku kompletnie nie radził sobie Patryk Kuchczyński (3 niewykorzystane rzuty). Dodatkowo znakomitą dyspozycję w bramce Rhein Neckar utrzymywał Henninga Fritz. Jeszcze w 42 minucie mistrzowie Polski wygrywali 24:20, jednak wtedy zaczął się koncert w bramce Rhein Neckar Fritza. Niemcy bezlitośnie wykorzystywali każdą stratę polskiego zespołu, a znakomitą partię wśród gości rozgrywał Uwe Gensheimer, który dziesięciokrotnie pokonywał kieleckich bramkarzy. Siedem minut przed końcem spotkania i golu Tomasza RosińskiegoVive przegrywało 30:31 jednak bardziej rutynowany zespół nie dał sobie już odebrać zwycięstwa. W końcówce spotkania doszło także do sporych emocji, ale nie tych sportowych. Faulowany kołowy polskiego zespołu Rastko Stojković sam chciał wymierzyć sprawiedliwość na Oliverowi Roggischowi, jednak w porę został powstrzymany przez kolegów z drużyny.
Porażka ta była dla mistrzów Polski pierwszą przegraną we własnej hali w tym sezonie. Podopieczni Bogdana Wenty mogą jednak już powoli myśleć o 1/8 finału, gdyż na trzy kolejki przed końcem fazy grupowej ich przewaga nad czwartym w tabeli RK Gorenje Velenje zwiększyła się do sześciu punktów. Do awansu polskiemu zespołowi brakuje już tylko jednego punktu.
Vive Targi Kielce - Rhein-Neckar Löwen 32:35 (19:15)
Vive Targi: Marcus Cleverly, Kazimierz Kotliński - Patryk Kuchczyński 1, Paweł Podsiadło 5, Mariusz Jurasik 7, Rastko Stojkovic 7, Henrik Knudsen 6, Vitalij Nat 1 - Piotr Grabarczyk 1, Mateusz Jachlewski 1, Daniel Żółtak, Tomasz Rosiński 3, Dragan Tubić.
Najwięcej bramek dla Rhein-Neckar: Uwe Gensheimer 10, Karol Bielecki 6, Andrej Klimovets 6.
Kary: Vive Targi - 6, Rhein-Neckar - 8 minut.
Czerwona kartka - Oliver Roggisch (Rhein-Neckar) w 58. min za trzy przewinienia.
Sędziowie - Martin Gjeding i Mads Hansen (Dania).
Widzów: komplet - 4200.
Następne spotkanie rundy rewanżowej Vive rozegra w sobotę 20 lutego w Słowenii z RK Gorenje Velenje.
Do następnej rundy awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej grupy.
Wyniki sobotnich spotkań 7. kolejki rozgrywek grupy B:
KS Vive Targi Kielce - Rhein-Neckar Loewen 32:35 (19:15)
MKB Veszprem - Chambery Savoie HB 31:26 (19:13)
Bosna Sarajewo - RK Gorenje Velenje 31:31 (17:15)
Tabela
M Z R P Bramki PKT
1. MKB Veszprem 7 6 0 1 209:168 12
2. Rhein-Neckar Loewen 7 5 2 0 236:204 12
3. KS Vive Kielce 7 4 1 2 206:194 9
4. RK Gorenje Velenje 7 1 1 5 192:209 3
5. Chambery Savoie HB 7 1 1 5 173:201 3
6. Bosna Sarajewo 7 1 1 5 176:216 3
