Pierwsza edycja śląskich derbów w Orlen Superlidze Kobiet zakończyła się dwubramkowym zwycięstwem Sośnicy Gliwice. Trzy miesiące później doszło do rewanżu i górą były już zawodniczki KPR Ruchu Chorzów.
Niebieskie rozpoczęły spotkanie z "wysokiego C". Po kontrze Katarzyny Wilczek chorzowianki prowadziły już różnicą pięciu bramek (1:6 w 9'). Pierwsza połowa to był popis KPR Ruchu Chorzów - zarówno w ataku, jak i obronie.
Świetnie między słupkami spisywała się Kaja Gryczewska, broniąc niemal połowę rzutów rywalek i zatrzymując rzut karny. Gliwiczanki nie potrafiły znaleźć skutecznego sposobu na defensywę gości i na przerwę zeszły z sześciobramkową stratą do Niebieskich.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Po zmianie stron Sośnica zaczęła jednak odrabiać straty. Zespół do walki poderwały Wiktoria Kostuch i Natalia Dmytrenko. Na niespełna dziesięć minut przed końcem przewaga chorzowianek stopniała do trzech bramek (17:20 w 49').
Chorzowianki odpowiedziały w najlepszy możliwy dla nich sposób - ważne bramki zdobyły Natalia Doktorczyk i Katarzyna Wilczek, dzięki czemu chorzowianki ponownie odskoczyły (17:22 w 51'). W końcówce Sośnica postawiła jeszcze wszystko na jedną kartę i doszła rywalki na jedno trafienie, ale na wyrównanie zabrakło już czasu. MVP spotkania została Aleksandra Salisz.
W derbach Śląska nie obyło się też bez dramatycznych momentów. W pierwszej połowie Anastasia Bondarenko i Patrycja Wiśniewska niebezpiecznie zderzyły się głowami. Wiśniewska wróciła do gry, ale Ukrainka z podejrzeniem złamania nosa została przewieziona do szpitala.
SPR Sośnica Gliwice - KPR Ruch Chorzów 23:24 (9:15)
Sośnica: Kordowiecka, Musakova - Bancilon 3, Guziewicz 3, Tukaj, Dorsz, Leśniak 1, Dmytrenko 4, Kostuch 7, Byzdra 4, Skubacz 1, Strózik, Kozimur.
Karne: 2/4
Kary: 6 min.
Ruch: Gryczewska - Jasinowska, Jasińska, Salisz 6, Gęga, Doktorczyk 2, Hajnos, Wiśniewska 2, Widuch 1, Wilczek 3, Bondarenko 1, Masalova 5, Diablo 4.
Karne: 5/5
Kary: 10 min.