Niekorzystnie ułożył się terminarz mistrzostw świata dla szczypiornistów z Japonii. Gracze z Kraju Kwitnącej Wiśni na otwarcie zmierzyli się ze Szwedami, natomiast w drugim pojedynku przyszło im zagrać z Hiszpanami. W obu spotkaniach Japończycy byli skazani pożarcie. Skandynawowie bez większych problemów rozbili Azjatów 39:21 i jeśli ci mieli nadzieję, że w drugim starciu wymiar kary będzie mniejszy, to niestety srogo się zawiedli.
Sobotni mecz pokazał, jak wielka jest przepaść w możliwościach i potencjale obu drużyn. Co prawda to Japończycy zaczęli od prowadzenia 2:0 i świetnych interwencji Daisuke Okamoto, ale Hiszpanie szybko się przebudzili, rzucili sześć bramek z rzędu i błyskawicznie pokazali rywalom, że nawet przez moment nie będą odpuszczali.
Dominacja szczypiorniści z Półwyspu Iberyjskiego była przytłaczająca. Japończykom nie brakowało motywacji, natomiast ich przygotowanie fizyczne, a przede wszystkim doświadczenie okazało się niewystarczające. Azjaci popełniali bardzo dużo błędów w ataku, nie tylko byli nieskuteczni, ale mieli sporo strat i kłopotów wynikających ze złej komunikacji.
ZOBACZ WIDEO: Dla niej mąż nie przyjął propozycji transferu. "Nie rządzę w związku"
Hiszpanie każdą pomyłkę rywali karali w mgnieniu oka, a ostatecznie zwyciężyli 39:20 i zapewnili sobie awans do drugiej fazy turnieju. W ostatnim meczu fazy wstępnej zmierzą się ze Szwedami i będzie to spotkanie, które zadecyduje o pierwszym miejscu w zestawieniu. Abel Serdio występujący na co dzień w Orlen Wiśle Płock zdobył siedem bramek, na listę strzelców wpisali się też gracze Industrii Kielce - Alex Dujshebaev (dwa trafienia) i Daniel Dujshebaev (jeden gol).
W drugim meczu grupy F szczypiorniści z Chile zmierzyli się ze Szwedami. Chilijczycy znów postawili się zdecydowanie bardziej utytułowanej i doświadczonej drużynie, tym razem jednak sił wystarczyło im na trzydzieści minut wyrównanej walki. W drugiej części meczu pojedynek rozgrywany był pod dyktando Skandynawów.
Chociaż już w pierwszej połowie Szwedzi zdołali zbudować przewagę czterech trafień, to ambitna postawa graczy z Ameryki Południowej sprawiła, że na przerwę zeszli oni przegrywając zaledwie jednym trafieniem.
W szatni szczypiorniści Trzech Koron musieli szybko przenalizowali swoją grę i po powrocie na boisko rzucili się do walki. Szybko odskoczyli na pięć trafień, a to mocno sfrustrowało Chilijczyków. Szwedzi wygrali różnicą dwunastu trafień - 42:30. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Felix Moller - autor dziesięciu bramek. Osiem goli zdobył Albin Lagergren.