Co tam się działo? Miały tylko 11 zawodniczek!

Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Młyny Stoisław Koszalin / Na zdjęciu: Natalia Filończuk
Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / Młyny Stoisław Koszalin / Na zdjęciu: Natalia Filończuk

Arcyważne spotkanie w Orlen Superlidze Kobiet w Koszalinie już za nami. Końcówka rywalizacji Młynów z Ruchem rozgrzała kibiców. Co niektórych mogła doprowadzić nawet do zawału serca. Gospodynie zwyciężyły 20:19.

Po ostatnich burzliwych wydarzeniach, do jakich doszło w Młynach Stoisław, słabych wynikach i ostatecznie zmianie trenera, drużynie przyszło zagrać z Ruchem, czyli zespołem całkowicie w zasięgu.

W samym meczu działo się naprawdę wiele. Począwszy od tych negatywnych kwestii, jak liczba strat, po kary indywidualne i wreszcie naprawdę niewielką liczbę bramek w końcowym rozrachunku. Ta pierwsza statystyka nie przystoi. Drużyny raz po raz prześcigały się, która więcej razy popełni błąd i odda piłkę przeciwniczkom. Stanęło na 28 takich sytuacjach (odpowiednio 13 i 15).

A z tych pozytywnych? Na pewno postawa bramkarek. Natalia Filończuk od dawna zwraca na siebie uwagę. No może poza selekcjonerem kadry Arne Senstadem, który jak dotąd nie dał jej szansy pokazania się znacznie szerszej publiczności. W hali przy Śniadeckich zrobiła furorę. Bo jakże powiedzieć inaczej, jeśli broni się aż 15 rzutów. Ta statystyka jest dla niej jeszcze ważniejsza biorąc pod uwagę liczbę rzutów karnych Ruchu (6/6).

ZOBACZ WIDEO: Zaczepiali ją w piłkarskiej szatni. Wiedziała, jak zareagować

Nieporozumieniem byłoby przy tym pominięcie Moniki Ciesiółki. W pewnych momentach wyglądało to tak, jakby zazdrościła swojej młodszej aż o 11 lat koleżance z przeciwnej drużyny (łącznie 43 proc. interwencji).

Wszystko, co gorsze, zostało wynagrodzone kibicom w końcówce zawodów. Strzelanie skończyło się rzutami karnymi w 58. minucie rywalizacji (20:19). U gospodyń nerwy na wodzy zachowała Dominika Szynkaruk, a po drugiej znakomita tego dnia Anastasiia Bondarenko. Potem było wielkie wyczekiwanie. O przerwę poprosił zarówno jeden, jak i drugi szkoleniowiec. Nic się już nie zmieniło. Ani na tablicy wyników, ani w ligowej tabeli. W Młynach poczuli jednak ulgę, w Ruchu wielki niedosyt.

ORLEN Superliga Kobiet, 12. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - KPR Ruch Chorzów 20:19 (10:10)

Młyny Stoisław: Filończuk, Klarkowska - Jura, Haric 5, Koper, Szynkaruk 3 (3/3), Rycharska 2, Lasek, Furmanets 2, Lemiech 3, Aydin 5 (1/2).
Karne: 4/5.
Kary: 8 min. (Lemiech - 4 min., Koper, Furmanets - 2 min.).

Ruch: Ciesiółka, K. Gryczewska - Jasinowska, Gęga, Iwanowicz, Doktorczyk 3, Hajnos, Wiśniewska 3, Wilczek 3, Bondarenko 9 (6/6), Masalova 1.
Karne: 6/6.
Kary: 12 min. (Gęga, Masalova - 4 min., Iwanowicz, Doktorczyk - 2 min.).

Sędziowie: Mroczkowski, Patyk.
Widzów: 800.

Komentarze (0)