Francuzi nie pozostawili złudzeń Katarczykom. Kuwejtowi zabrakło pary, by postawić się Austrii

Materiały prasowe / www.ihf.info / Na zdjęciu: Francja - Katar MŚ 2025
Materiały prasowe / www.ihf.info / Na zdjęciu: Francja - Katar MŚ 2025

Zespoły z Półwyspu Arabskiego nie miały we wtorek szans w starciach z Europejczykami. Najpierw Katarczycy musieli przełknąć wysoką porażkę z Francuzami (19:37), a po kilku godzinach z przegraną z Austriakami musieli pogodzić się Kuwejtczycy (26:37)

Ostatnie mistrzostwa świata były dla Katarczyków sporym rozczarowaniem - zajęli dopiero 22. miejsce. W 2024 roku po dziesięciu latach pracy z kadrą pożegnał się Valero Rivera, a w sierpniu na jego stanowisko zatrudniono Veselina Vujovicia. Przed Czarnogórcem postawiono jasne zadanie - dobry występ na styczniowym czempionacie globu.

Na otwarcie imprezy zespół z Półwyspu Arabskiego zmierzył się z jednym z kandydatów do triumfu - z reprezentacją Francji. Vujović w wywiadzie z dziennikarzem portalu handball-planet.com powiedział, że dla jego drużyny to doskonały przeciwnik na rozpoczęcie zmagań, a jego celem jest dać wszystkim zawodnikom szansę na wejście w turniejowy rytm. Szkoleniowiec nie ukrywał, że dla jego ekipy impreza rozpocznie się tak naprawdę dopiero 16 stycznia, w meczu z Austrią. I to właśnie spotkanie z Austrią, a także ostatni mecz grupowy z Kuwejtem będę kluczowe w kontekście zrealizowania założeń i to na nich Katarczycy skoncentrują swoją uwagę.

- Katar może zagrać bardzo dobrze przeciwko każdemu na świecie w pojedynczym meczu, ale system turniejowy nam się sprzyja. Trudno odbudować drużynę, gdy gra się co dwa dni. Z tej perspektywy obiektywnie jesteśmy w niekorzystnej sytuacji - powiedział Vujović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: koszmarny błąd w meczu Bayernu. Co on zrobił?!

Już z tych słów można było wywnioskować, że nie ma co liczyć na to, że w starciu z Francuzami Katarczycy zachwycą. Od początku spotkania było widać, że gracze Vujovicia nie są w stanie w pełni odnaleźć się na parkiecie. W ich grze było sporo chaosu, a Trójkolorowi szybko to wykorzystali - w 12. minucie Nedim Remili wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 7:2. Katarczycy zdołali zmniejszyć straty do trzech bramek, ale i na to ich rywale błyskawicznie zareagowali.

Francuzi do przerwy zbudowali przewagę ośmiu trafień i wydawało się, że to wystarczy, by spokojnie kontrolować rezultat. Wystarczyło, ale Guillaume Gille mógł mieć sporo zastrzeżeń do gry swojego zespołu. Trójkolorowi momentami mieli spore problemy z koncentracją, a co za tym idzie ze skutecznością - szczególnie w rzutach ze skrzydeł.

Ostatecznie Francuzi wygrali jednak różnicą osiemnastu trafień.

Wysokim zwycięstwem Austriaków zakończyło się też drugie spotkanie w grupie C. Szczypiorniści z Kuwejtu starali się przeciwstawić drużynie Ales Pajovicia i przez pierwszych trzydzieści minut dobrze im to wychodziło. Dla drużyny, która ostatnio na mistrzostwach świata gościła szesnaście lat temu - w 2009 roku - wtorkowy występ był sporym wydarzeniem.

Austriacy prowadzili od początku, ale musieli mieć się na uwadze, bo rywale nie odpuszczali i starali cały czas trzymać kontakt. Gracze Pajovicia byli nieco nerwowi i to przekładało się na rezultat. W drugiej części meczu zdecydowanie lepiej poukładali swoją grę, poprawili defensywę, zaczęli zdobywać więcej bramek z kontrataków i to szybko przyniosło efekt.

Graczom z Kuwejtu w końcówce brakowało pary i pomysłu. Ostatnich pięć bramek padło łupem Europejczyków, którzy ostatecznie zwyciężyli 37:26.

MŚ 2025, grupa C:

Francja - Katar 37:19 (18:10)

Austria - Kuwejt 37:26 (18:16)

Komentarze (0)