Zmagania w ramach ME 2024 kobiet w przypadku reprezentacji Polski rozpoczęły się zgodnie z przewidywaniami. Biało-Czerwone nie miały nic do powiedzenia na inaugurację, kiedy to przyszło im rywalizować z wicemistrzyniami olimpijskimi, czyli Francją (22:35).
Wówczas jasne stało się, iż kolejna porażka będzie dla Polek dramatyczna. Jednak spotkanie z reprezentacją Portugalii dawało nadzieję na to, iż uda się odnieść zwycięstwo. I to mimo że rywalki bardzo dobrze zaprezentowały się w rywalizacji z Hiszpanią (24:30).
Tymczasem nasze szczypiornistki, a także Portugalki, szczególnie w drugiej połowie, toczyły zacięty bój. W końcowej fazie spotkania Polki odskoczyły na dwie bramki (20:18) i ostatecznie do końca utrzymały przewagę, triumfując 22:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
W efekcie podopieczne Arne Senstada wciąż są w grze o awans do kolejnej fazy zmagań. Sytuacja jest bardzo jasna i klarowna, ponieważ Biało-Czerwone muszą wygrać ostatni mecz grupowy.
Na ten moment nie jest powiedziane, czy końcowy triumf ostatecznie zagwarantuje dalszą grę. Wiele wyjaśni się po tym, jak w sobotę, 30 listopada zakończy się drugie spotkanie grupy C, w którym Francuzki zmierzą się z Hiszpankami.
W każdym razie przed naszymi zawodniczkami dzień przerwy od rywalizacji. Starcie Polska - Hiszpania zaplanowano na poniedziałek, 2 grudnia, godzinę 18:00. Transmisja telewizyjna w stacjach Eurosport i Metro, online na Playerze i Maxie, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.