Żegnaj, Europo. Honorowy punkt Górnika Zabrze

Materiały prasowe / Górnik Zabrze / Krzysztof Kuroń / Piłkarze ręczni Górnika Zabrze. Na pierwszym planie: Dan-Emil Racotea
Materiały prasowe / Górnik Zabrze / Krzysztof Kuroń / Piłkarze ręczni Górnika Zabrze. Na pierwszym planie: Dan-Emil Racotea

Górnik Zabrze na zakończenie rywalizacji w fazie grupowej Ligi Europejskiej piłkarzy ręcznych zdołał przerwać serię porażek i wywalczył honorowy punkt w starciu z Bjerringbro-Silkeborg. To też pierwsza zdobycz nowego trenera - Arkadiusza Miszki.

- Na ten moment mamy zero punktów w tabeli. Bjerringbro-Silkeborg to zespół klasowy, z zawodnikami reprezentującymi Danię czy Szwecję, ale dla nas to nie ma znaczenia. Skupiamy się na sobie i będziemy walczyć o zwycięstwo oraz o honor, aby godnie pożegnać się z tegorocznymi rozgrywkami - zapowiedział trener Arkadiusz Miszka, który niedawno zmienił na stanowisku głównego szkoleniowca Tomasza Strząbałę.

Bojowe nastroje dało się dostrzec także u zawodników. - Nie jesteśmy drużyną, która się poddaje. Będziemy walczyć o honor i damy z siebie wszystko - mówił kapitan Górnika Zabrze, Adam Wąsowski.

Ekipa ze Śląska nie chciała kończyć przygody z Europą bez żadnego punktu na koncie i rzuciła na mecz z Bjerringbro wszystkie swoje siły, próbując zaprezentować nową jakość. Początek jednak był bardzo trudny i bramek nie ujrzeliśmy zbyt wiele (1:1 w 5'). Do tego zespół Arkadiusza Miszki miał duży problem z egzekwowaniem rzutów karnych. Jonas Jorgensen wyłapał aż trzy "siódemki" z rzędu.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Po dwudziestu minutach gry, tablica wyników wskazywała remis po osiem, a kilka chwil później, gdy piłkę w siatce umieścił Dmytro Ilczenko, Górnik Zabrze odzyskał skromne prowadzenie (9:8 w 24'). Do przerwy o jedną bramkę lepszy był jednak team przyjezdnych.

Druga połowa zaczęła się od dominacji Bjerringbro (11:15 w 33'). Ekipa z Zabrza potrzebowała trochę czasu na złapanie rytmu, ale udało się - siedem minut później mieliśmy kolejny remis. Walka o wygraną toczyła się do ostatnich sekund.

Decydującą akcję mógł przeprowadzić Górnik, i choć trener rozrysował, co mają zrobić, Bogdan Czerkaszczenko nie zamienił tego na bramkę. Zabrzanie kończą zatem zmagania z honorowym punktem, ale też lekkim poczuciem niedosytu.

Liga Europejska:

Górnik Zabrze - Bjerringbro-Silkeborg 25:25 (11:12)

Górnik: Ligarzewski - Szyszko 1, Pinda, Racotea 1, Morkovsky 6, Krępa 1, Artemenko, Cherkashchenko 2, Krawczyk 1, Ivanovic 1, Bogacz 2, Pluczyk, Komarzewski 3, Ilchenko 7, Wąsowski. 
Karne: 0/4
Kary: 2 min.

Bjerringbro: Jorgensen - Ilsoe 1, Boldsen 2, Ástþórsson 3, Lid 3, Lynggard 1, Friden 1, Petersen 1, Zachariassen 1, Lenbroch, Olsen 5, Knappe, Sinding, Sand 7. Trener: Simon Sørensen
Karne: 1/1
Kary: 4 min.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty