"Nie spodziewaliśmy się". Nowa jakość po trzęsieniu ziemi w Azotach

Materiały prasowe / Orlen Superliga / Radość piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
Materiały prasowe / Orlen Superliga / Radość piłkarzy ręcznych Azotów Puławy

Azoty Puławy rozpoczęły sezon w Orlen Superlidze od niespodziewanego zwycięstwa z Górnikiem Zabrze. Mimo rewolucji kadrowej i utraty głównego sponsora, zespół pokazał siłę, a w buty lidera wszedł Łukasz Gogola.

Wiele emocji przyniosła pierwsze kolejka zmagań w Orlen Superlidze. Na inaugurację zaskoczyły Azoty-Puławy, które pokonały aktualnego brązowego medalistę i to na jego terenie. Przed meczem z Górnikiem mało kto raczej obstawiałby taki scenariusz, gdyż w kwietniu drużyna z Puław straciła kluczowego sponsora i przeszła kadrową rewolucję.

Po ponad dwudziestu latach ze wspierania piłki ręcznej wycofała się Azoty Zakłady Azotowe Puławy S.A. Ekipa Patryka Kuchczyńskiego pokazała jednak, że odnalazła się w nowych realiach i jest gotowa na wyzwania, które czekają ich w kolejnych miesiącach.

- I pierwszą i drugą połowę możemy ocenić jako bardzo wyrównane. Szczerze, to się nie spodziewaliśmy aż tak wyrównanego poziomu, ale postawiliśmy drużynie z Zabrza ciężkie warunki, przede wszystkim w obronie - ocenił Łukasz Gogola, rozgrywający puławskiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

Pierwsza połowa zakończyła się jednak pięciobramkową przewagą Górnika Zabrze. - To jest drużyna, która wykorzystuje takie słabe trzy lub cztery minuty i to wtedy pokazała. Drugą połowę, myślę, że zagraliśmy troszeczkę chłodniej, skuteczniej i stąd się wziął ten wynik - powiedział zawodnik po zwycięstwie 30:29 (---> RELACJA).

Łukasz Gogola był jednym z liderów Azotów. Zawodnik zapisał na swoim koncie dziewięć bramek, a po ostatnim gwizdku został wybrany MVP spotkania. Po meczu należy wyróżnić też m.in. Kacpra Adamskiego oraz Wojciecha Boruckiego.

W następnej kolejce Azoty-Puławy zmierzą się z na wyjeździe z Gwardią Opole, która na start pokonała powracający do elity WKS Śląsk Wrocław.

---> Pierwsza taka sytuacja w tym klubie. Na pewno wielu zauważyło tę zmianę
---> To musiało boleć. Mistrzynie Polski bez litości dla rywalek 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty