Sensacji nie było. Potentat na krajowym podwórku zagra o Puchar Polski

Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / Na zdjęciu: Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin) z drużyną
Materiały prasowe / MKS FunFloor Lublin / Na zdjęciu: Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin) z drużyną

Młyny Stoisław nie sprawiły wielkiej sensacji w półfinale rywalizacji o Puchar Polski. Koszalinianki ponownie musiały uznać wyższość MKS-u FunFloor Lublin (20:28). Tym samym czeka nas kolejny finał pomiędzy dwiema najlepszymi ekipami w kraju.

Drugie spotkanie w ciągu kilku dni rozegrały szczypiornistki Młynów Stoisław oraz MKS-u FunFloor. W walce o ligowe punkty lepsze okazały się lublinianki (27:21 - więcej tutaj). W Kaliszu, gdzie rozgrywany był kolejny mecz, na obu drużynach ciążyła zupełnie inna presja. Stawką był bowiem awans do finału Pucharu Polski.

W pierwszym kwadransie znacznie większy problem miały podopieczne Krzysztofa Przybylskiego. O ile skórę często ratowała im Natalia Filończuk, tak w ofensywie nie bardzo kto miał wziąć odpowiedzialność za wynik. Ten zaś brzmiał 2:7. Nie tylko jednak skuteczność wpływała na przebieg tej rywalizacji. Biało-zielone popełniały całą masę niewymuszonych błędów własnych, których za nic nie potrafiły wyeliminować.

Do przerwy nic się już nie zmieniło. Lublinianki kontrolowały zawody. Nawet odebranie im piłki przez Młyny nie stanowiło dla nich wielkiej przeszkody. Rywalki zdecydowanie zbyt często nie potrafiły wypracować sobie pozycji rzutowej. Strat było naprawdę zbyt wiele, co z kolei MKS bezwzględnie wykorzystywał (7:13). Powtarzała się sytuacja ze spotkania ligowego. Wyglądało to trochę tak, jakby coś koszalinianki paraliżowało. A może po prostu za dużo kombinowały.

ZOBACZ WIDEO: 366 maratonów w ciągu roku. I to koniec! Ujawnił nowe plany

Po zmianie stron Filończuk nie notowała już tak wiele obron. Niemniej, cały zespół prezentował się korzystniej. W 43. minucie tracił do MKS-u ledwie 4 bramki. Drużyna Edyty Majdzińskiej potrafiła jednak opanować sytuację. Dobrym przykładem była sytuacja z trafieniem Darii Szynkaruk. Rzut wolny wykonywała Kinga Achruk, została zablokowana, ale w taki sposób, że piłka wpadła w dłonie lubelskiej skrzydłowej. Udana wkrętka sprawiła, że zrobiło się +6 dla faworyta.

Lubelskie szczypiornistki poszły za ciosem. Ustawiły się lepiej w obronie, uruchomiły kilka kontr i ostatecznie z przytupem weszły do wielkiego finału. O Puchar Polski powalczą ze swoim odwiecznym rywalem, Zagłębiem Lubin.

ORLEN Puchar Polski, Final Four, 1/2 finału:

Młyny Stoisław Koszalin - MKS FunFloor Lublin 20:28 (7:14)

Młyny Stoisław: Filończuk, Ivanytsia - Jura, Urbaniak 2, Mączka 4, Zaleśny 1, Haric, Choromańska, Koper, Szynkaruk 2 (1/2), Rycharska 6, Żmijewska, Kubisova 3, Nowicka, Szajek, Polańska 2.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min. (Urbaniak, Choromańska, Koper - 2 min.).

MKS FunFloor: Gawlik, Wdowiak - Olek 1, Płomińska, D. Więckowska, Tomczyk 1, M. Więckowska 2, Posavec 2, Pastuszka, Szynkaruk 6, Turkoglu 4, Balsam 9 (3/4), Kovarova, Roszak 1, Achruk 2.
Karne: 3/4.
Kary: 12 min. (Posavec - 4 min., Olek, D. Więckowska, Tomczyk, Roszak - 2 min.).

Sędziowie: Bijak, Jerlecka.

Czytaj więcej:
--> Znamy pierwsze finalistki Pucharu Polski

Komentarze (0)