Drużyna z Ostrowa po dwóch porażkach chciała odzyskać zaufanie swoich kibiców. Sytuacja klubu ze stolicy Wielkopolski jest wszystkim dobrze znana, ten zespół potrzebuje zwycięstw by uchronić się przed spadkiem do drugiej ligi.
Lepiej spotkanie rozpoczęli gracze Grunwaldu Allegro, którzy w 9. minucie prowadzili 7:5. Ostrowianie musieli gonić swoich rywali. Kolegom z pola pomagał Błażej Potocki, który popisywał się skutecznymi interwencjami. Dobrze na parkiecie spisywał się najmłodszy gracz w Ostrovii, Kamil Wojciechowski. 19-letni zawodnik w 19. minucie zapisał na swoim koncie bramkę, a w kolejne akcji popisał się asystą do Przemysława Zawidzkiego, dzięki czemu ostrowianie wyszli na prowadzenie 11:9. Wydawało się, że od tego momentu podopieczni Pawła Ruska przejmą inicjatywę.
Było jednak inaczej. Zespół Gruwaldu żądny zwycięstw nie odpuszczał, co było widać na parkiecie. W 27. minucie czerwoną kartkę ujrzał Damian Komisarek za brutalny faul w obronie na Jakubie Tomczaku.
Po zmianie stron ostrowski zespół utrzymywał nikłą 2-3 bramkową przewagą. W szeregach Grunwaldu szalał Rafał Niedzielski, na jego zatrzymanie w ataku sposobu nie potrafili znaleźć ostrowianie. W 52. minucie po jego kolejnym trafieniu goście wyszli na prowadzenie 23:22. Emocje w końcówce sięgały zenitu, za kolejne czerwone kartki przedwcześnie parkiet opuszczali Przemysław Zawidzki i Maciej Nowakowski (obaj Ostrovia) oraz Krzysztof Martyński (Grunwald).
Ostatnie fragmenty sobotniego meczu należały do Ostrovii. Błażej Potocki zatrzymał wykonującego rzut karny Rafała Niedzielskiego. W ataku ostrowian ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Jakub Tomczak. 22-letni szczypiornista poprowadził swój zespół do końcowego zwycięstwa 29:25.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - WKS Grunwald Allegro Poznań 29:25 (15:14)
Bramki dla Ostrovii: Jakub Tomczak 7, Konrad Krupa 6, Maciej Nowakowski 6, Przemysław Zawidzki 3, Piotr Kierzek 3, Kamil Wojciechowski 3, Damian Krzywda 1.
Bramki dla Grunwaldu: Rafał Niedzielski 11, Damian Krystkowiak 5, Bartosz Adamczak 3, Damian Komisarek 3, Krzysztof Martyński 2, Marcin Giernas 1.
Kary: 18:10
