Ależ historia. O awansie zdecyduje trzeci mecz

Materiały prasowe / Biuro Prasowe Orlen Superligi / Na zdjęciu: Rafał Stachera
Materiały prasowe / Biuro Prasowe Orlen Superligi / Na zdjęciu: Rafał Stachera

Chrobry Głogów wytrzymał presję i w końcówce odmienił losy meczu przeciwko Azotom Puławy wygrywając 34:33. Stawką był półfinał mistrzostw Polski w ORLEN Superlidze. Rozstrzygnięcia jeszcze nie znamy.

Szczypiorniści KGHM Chrobrego przystąpili do domowego starcia z KS Azotami pod dużo większą presją. Wszystko przez to, że głogowianie zostali pokonani (co prawda dopiero po rzutach karnych) w Puławach i teraz na drugą porażkę nie mogli już sobie pozwolić. W przeciwnym razie mogli zapomnieć o awansie do półfinału mistrzostw Polski ORLEN Superligi Mężczyzn.

Początek rywalizacji zdawał się potwierdzać tezę, że spotkały się dwie naprawdę wyrównane drużyny. Po sezonie zasadniczym ekipa Witalija Nata uplasowała się na 4. lokacie, a zespół z Lubelszczyzny zakończył rywalizację na 5. miejscu. Różnicę dało się zauważyć głównie w postawie obu bramkarzy. Bramki miejscowych strzegł w tej części gry Rafał Stachera (zanotował 24 proc. obron), a u przyjezdnych Mateusz Zembrzycki (10 proc.).

Zupełnie nie radzili sobie obrońcy. Jeśli w pierwszych 30 minutach pada łącznie aż 38 celnych rzutów, to nie może być pozytywnych ocen dla formacji defensywnej. Na pochwały, chyba największe, zasłużył za to Paweł Paterek. Straszył właściwie z każdej możliwej pozycji, często z dystansu. U puławian najwyższą skutecznością przy liczbie oddanych rzutów mógł się pochwalić Dawid Fedeńczak (4/4).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

W drugą część lepiej weszli miejscowi. Szybko jednak okazało się, że rywal nie pozwoli odjechać. Goście podnieśli się ze stanu 20:22 na 26:24. Kiedy między słupkami po zmianie stron stanął Zurabi Tsintsadze, głogowianie zaczęli tracić skuteczność. Mieli jednak szansę na zminimalizowanie strat po dwóch karach w krótkim czasie dla Iwana Burzaka i Władisława Ostrouszki. Częściowo się to udało.

W 49. minucie tablica świetlna wskazała stan 30:27 dla puławian. Wydawało się, że Azoty nie wypuszczą już awansu do półfinału mistrzostw Polski. Popsuła tę sytuację bezpośrednia czerwona kartka dla Burzaka. Chrobry nie dość, że złapał bramkowy kontakt, to po celnie wykonanym rzucie karnym wyszedł na prowadzenie 34:32. Teraz to on rozdawał karty. Ostatecznie przed remisem miejscowych uratował Anton Derewiankin. O awansie zdecyduje zatem trzeci mecz w Głogowie.

ORLEN Superliga Mężczyzn, [u][b]2. mecz ćwierćfinałowy play-off:[/b][/u]

KGHM Chrobry Głogów - KS Azoty Puławy 34:33 (19:19)
pierwszy mecz: 32:32 (k. 3:4)
stan rywalizacji: 1-1

Chrobry: Stachera, Derewiankin - Grabowski 10 (4/5), Strelnikov, Wrona, Zieniewicz 4, Kosznik 2, Orpik 3, Jamioł 2, Dadej 1, Matuszak, Styrcz (0/1), Otrezov, Paterek 9, Hajnos, Skiba 3.
Karne: 4/6.
Kary: 8 min. (Otrezov - 4 min. Strelnikov - 2 min. + cz.k.).
Czerwona kartka: Maxym Strelnikov w 15. minucie za faul.

Azoty: Tsintsadze, Zembrzycki, Borucki - Urbanek, Górski 1, Adamski 5, Przybylski 1, Zarzycki, Gogola 6, Marciniak 1, Jaworski, Burzak 3, Ostrouszko 4, Janikowski 4, Fedeńczak 4, Jarosiewicz 4 (3/3).
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Przybylski, Ostrouszko - 2 min., Burzak - 2 min. + cz.k.).
Czerwona kartka: Iwan Burzak w 49. minucie za uderzenie Wojciecha Dadeja w twarz.

Sędziowie: M. Orzech, R. Orzech.
Widzów: 1000.

Czytaj więcej:
--> Związek zdecydował w sprawie selekcjonera Polek
--> Nie mogło być inaczej. Bez sensacji w Kielcach

Komentarze (0)