Wiemy, kiedy i z kim kolejny mecz Polek na MŚ. To spotkanie trzeba wygrać

Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych
Materiały prasowe / ZPRP / Paweł Bejnarowicz / Reprezentacja Polski piłkarek ręcznych

Pierwsza faza mistrzostw świata piłkarek ręcznych dobiega końca. Wiadomo, kiedy swój kolejny mecz rozegrają Polki, którym udało się awansować do kolejnej fazy. Przeciwnik? To okaże się we wtorek.

Pierwszą fazę grupową MŚ 2023 Polki zakończyły z bilansem dwóch zwycięstw przy jednej porażce. Oznaczało to awans z drugiego miejsca i "zabrnie ze sobą" dwóch oczek do kolejnej fazy.

W tej pierwszej Biało-Czerwone pewnie ograły rywalki z Iranu, triumfowały w wyrównanym starciu z Japonkami i poniosły sromotną porażkę z Niemkami.

Teraz podopieczne Arne Senstada mogą spokojnie przygotowywać się do drugiej fazy mistrzostw - swój kolejny mecz rozegrają w czwartek, 7 grudnia.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Wiadomo, że reprezentantki Polski zmierzą się ze zwyciężczyniami meczu 3. kolejki fazy grupowej pomiędzy Serbią i Chile. Oba zespoły przegrały po dwa spotkania i we wtorek powalczą o trzecie miejsce w tabeli.

Triumf pozwoli im zapewnić sobie 3. miejsce w grupie, z którą w drugiej fazie połączy się właśnie "grupa polska".

Bez względu na to, czy będą to Serbki czy Chilijki, mecz z udziałem Polek odbędzie się w obiekcie Jyske Bank Boxen w Herning 7 grudnia w czwartek. Początek meczu zaplanowano na godz. 15:30.

Marząc o awansie do ćwierćfinałów, Biało-Czerwone będą musiały w tym starciu poszukać zwycięstwa. Z gry w najlepszej ósemce mistrzostw cieszyć będą się bowiem tylko dwie z sześciu reprezentacji z każdej z czterech grup drugiego etapu.

Dodajmy też, że w drugiej fazie Polki zagrają też z Dunkami i Rumunkami. Kolejne mecze z udziałem naszej kadry odbędą się w sobotę (9 grudnia) i poniedziałek (11 grudnia).

Zobacz także:
"Doprowadzała Polki do desperacji". Niemcy podsumowują rozgromienie Polek
Takich momentów Polek było zdecydowanie za mało

Źródło artykułu: WP SportoweFakty