Skoro kilka dni temu Biało-Czerwoni zremisowali z Chorwatami i postawili się Francuzom, to rywale klasy Algierii nie stanowili realnego zagrożenia. Zwycięstwo nie było tak efektowne jak z Libią (37:17), ale tak czy inaczej przeciwnicy nie postraszyli Polaków.
Drużyna Zygmunta Kamysa zbudowała przewagę dzięki skuteczności skrzydłowych Dawida Molskiego i Tomasza Kosznika. O ile do przerwy Algierczycy jeszcze trzymali się Polaków, to w drugiej połowie różnica zrobiła się wyraźniejsza. Marcel Jastrzębski i Jakub Ałaj zatrzymali sporo rzutów, zapewniając spokój po przerwie.
- Mimo wysokiej wygranej uważam, że był to nasz najsłabszy mecz w turnieju. Mimo tego, że mieliśmy go faktycznie pod kontrolą dzięki równej i dobrej postawie obu bramkarzy i poprawnej grze w obronie, to nasze działania ofensywne i skuteczność nie pozwoliły zbudować od razu bezpiecznej przewagi. Zagraliśmy dwie połowy na podobnym poziomie i to pozwoliło nam odnieść spokojne zwycięstwo - stwierdził surowo trener Kamys.
Przed Polakami spotkanie z Kuwejtem, które zadecyduje, czy zagrają o 17. miejsce w MŚ czy o 19. lokatę. Mecz w najbliższą środę.
Polska - Algieria 36:23 (16:11)
Polska: Jastrzębski, Ałaj - Karpiński, Nowak 4, Stempin 2, Kosznik 8, Powarzyński 3, Graczyk 1, Krawczyk 3, Molski 5, Mielczarski 3, Będzikowski 1, Sladkowski, Krok 1, Wasiak 2, Wiaderny 3
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"