Łukasz Lemanik: Już w niedzielę zagracie szlagierowy mecz z SPR-em. Czy w drużynie da się już wyczuć napięcie związane z tym spotkaniem?
Karolina Semeniuk: Napięcie jest na pewno, ale takie pozytywne. Jest to chyba normalne, bo to przecież rywalizacja sportowa.
Ostatnio w rozgrywkach była dwutygodniowa przerwa. Jak przygotowywaliście się w tym czasie do meczu z SPR-em?
- Przygotowania były bardzo intensywne. Biegałyśmy w terenie, doskonaliłyśmy szybkość, a oprócz tego ćwiczyłyśmy na hali z piłką technikę i taktykę. W czasie jak dziewczyny były na kadrze zwiększyłyśmy dawki treningów i trenowałyśmy dwa razy dziennie.
Przygotowania chyba były utrudnione - trzy zawodniczki przebywały na kadrze, trzy kolejne są kontuzjowane...
- Niestety, prześladują nas kontuzje. Praktycznie od początku sezonu trenerka nie może skorzystać ze wszystkich dziewczyn. Nie raz brakuje nawet zawodniczek do przećwiczenia pewnych elementów gry w czasie jak są mecze reprezentacji, jednak jakoś sobie radzimy i staramy się trenować z taką samą intensywnością jak wtedy, gdy obecne są wszystkie dziewczyny.
Jak do tej pory obydwie drużyny nie straciły jeszcze punktów. Czy to będzie najważniejszy mecz rundy?
- Tak, to będzie nasze najważniejszy mecz w tej rundzie. Nie zmienia to faktu, że wszystkie mecze traktujemy bardzo poważnie.
W Lublinie gra się niezwykle ciężko, ale można wygrać, tak jak to miało miejsce w ubiegłym sezonie w Pucharze Polski. Chyba musicie zagrać podobnie jak w tamtym spotkaniu?
- Nie ma dwóch takich samych meczów. Schematy są podobne, ale wydarzenia na boisku zawsze są inne. W meczu pucharowym zagrałyśmy przede wszystkim super w obronie. Jeśli ustrzeżemy się błędów w grze jeden na jeden i przeprowadzimy nasze zabójcze kontry to śmiało mogę rzec, że wygramy.
SPR nie przegrał meczu w lidze od.. 35 spotkań. Czy możliwość przerwanie tej passy to dla Was dodatkowa mobilizacja?
- Nie oglądam się na statystyki. Dla nas najważniejsze jest pokonać ten zespół w tym sezonie.
W ostatnich sezonach spotykaliście się z SPR-em niezwykle często. Znacie się chyba bardzo dobrze?
- W ostatnich sezonach rzeczywiście trafiałyśmy na zespół z Lublina niezwykle często, zarówno w lidze, w pucharze Polski jak i europejskich pucharach. Tak to już jest kiedy obydwie drużyny walczą o najwyższe cele. Dlatego tak często się spotykamy. SPR znamy bardzo dobrze i wiemy na co go stać.
Grając w SPR-em nie można pozwolić sobie na przestoje, o czym przekonała ostatnio Piotrcovia...
- W takich spotkaniach bardzo ważny jest jak nie najważniejszy początek pierwszej i drugiej połowy. Piotrkovia zagrała skutecznie tylko pierwsze 20 minut, ale to na Lublin nie wystarczy. My musimy narzucić własne tempo gry od pierwszego gwizdka sędziego i kontrolować wydarzenia na boisku.
Z pewnością analizowałyście to spotkanie. Jakich błędów nie możecie powielić?
- Przede wszystkim od początku zawodów musimy być maksymalnie skoncentrowane. Dzięki temu będziemy mogły zrealizować swoje przedmeczowe założenia. Jeśli nam się to uda, to dwa punkty pojadą do Lubina.
Mówi się, że ton rozgrywkom nadają 3 drużyny (Zagłębie, SPR, Piotrcovia). Zgadzasz się z tym?
- Wiadomo jaką mamy sytuację w lidze i wiadomo jak są rozłożone siły. Po raz kolejny Zagłębie, SPR i Piotrkovia są zdecydowanym faworytem do złotego medalu. Dołączyłabym jeszcze do tego zespół trenera Cieplińskiego, który również chce grać o najwyższe cele.
Po meczu z SPR-em nie będzie wiele czasu na odpoczynek. Kolejny mecz ligowy zagracie z Piotrcovią, a w międzyczasie czekają Was jeszcze mecze w PZP. Czeka Was prawdziwy maraton...
- Tempo będzie wręcz szalone, ale jesteśmy bardzo dobrze przygotowane fizycznie. Wierzę, że sobie z tym poradzimy.
Oglądałaś wczorajszy mecz męskiej drużyny Zagłębia w Płocku?
- Oglądałam go z wielką nadzieją, że nasi chłopcy pokonają nafciarzy i udało się!. Po pierwszej połowie byłam pełna optymizmu i wierzyłam w zwycięstwo. Jako zawodniczka wiem dobrze ile zaangażowania, chęci i pracy trzeba włożyć aby wygrać taki mecz. Gratuluję całemu zespołowi tak ważnego zwycięstwa. Wierzę, że teraz będą już grać na swoim najwyższym poziomie.