Do sobotniego spotkania 15. kolejki ORLEN Superligi Kobiet w Gnieźnie w roli faworytek podchodziły zawodniczki KPR-u Gminy Kobierzyce. Wicemistrzynie kraju plasowały się bowiem na najniższym stopniu podium i miały znacznie lepszy bilans od rywalek. Gospodynie tego starcia, MKS URBIS Gniezno, zajmowały z kolei piąte miejsce i zapewne chciały pokazać się przed własną publicznością jak najlepiej.
Znacznie solidniejszą postawę w początkowych fragmentach prezentowały jednak przyjezdne. Szczypiornistki z Kobierzyc już w 9. minucie prowadziły 7:3, a niedługo później zwiększyły przewagę do pięciu trafień. Po stronie miejscowych próżno było szukać optymizmu przed kolejnymi fragmentami.
W 11. minucie o czas poprosił trener Robert Popek, który wyraźnie zmobilizował swoje zawodniczki. Gnieźnianki niedługo później wykorzystały przewagę liczebną i popisały się 4-bramkową serią. Z ostatnich minutach tej części doprowadziły nawet do remisu, który nie utrzymał się długo. Przewaga faworytek na półmetku wynosiła jednak tylko jedną bramkę (16:15).
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły od naprzemiennego zdobywania kolejnych trafień. Niedługo później wicemistrzynie kraju zanotowały jednak 3-bramkową serię, która w 38. minucie dała im prowadzenie 22:18. Faworytki utrzymywały korzystny wynik, a gospodynie nie potrafiły znaleźć sposobu na nawiązanie walki.
Obraz tego meczu nie uległ już zmianie. Przyjezdne pewnie zmierzały w kierunku 13. zwycięstwa w sezonie, a gnieźnianki już tylko odliczały do końcowej syreny. Finalnie zawodniczki z Kobierzyc wygrały pewnie 35:28.
15. kolejka fazy zasadniczej:
MKS URBIS Gniezno - KPR Gminy Kobierzyce 28:35 (15:16)