W sobotę zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce i MKS FunFloor Lublin rozegrały ostatni mecz w sezonie. Stawka? Wicemistrzostwo Polski. Szczypiornistki z Dolnego Śląska miały przewagę własnego boiska, ale znajdowały się w nieco trudniejszym położeniu. Do srebra potrzebowały wygranej z w regulaminowym czasie gry, z kolei ekipę z Lubelszczyzny premiowałby już sam remis.
Kobierzyczanki w ostatnich sekundach meczu miały akcję na wagę srebra, ale nie udało im się skutecznie dograć do obrotowej i z wicemistrzostwa cieszyły się ich rywalki. - Niestety się to nie udało, ale taki jest sport. Szkoda, że zabrakło tak mało - powiedziała Aleksandra Tomczyk.
- Był to bardzo trudny mecz. Doskonale w bramce spisywała się Weronika Gawlik. Dobrze dziewczyny z Lublina rzucały z dystansu i nie mogłyśmy sobie z tym trochę poradzić. Szkoda, że jak odskoczyłyśmy na parę bramek, nie potrafiłyśmy tego dowieźć do końca i zrobiłyśmy proste błędy, a rywalki to wykorzystały - dodała rozgrywająca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
- Brąz to sukces, zarówno dla drużyny jak i całego klubu. Szkoda, że zabrakło tak mało i zaważyła na tym tak naprawdę jedna bramka. Czujemy teraz na razie rozżalenie, sportową złość, ale to jest normalne. Może zaraz zaczniemy się z tego cieszyć - kontynuowała zawodniczka, która w przyszłym sezonie będzie bronić barw MKS FunFloor Lublin.
Aleksandra Tomczyk w Kobierzycach spędziła cztery sezony i zanotowała w tym czasie niesamowity sportowy progres, stając się jedną z najlepszych zawodniczek w kraju na swojej pozycji.
- Dziękuję wszystkim kibicom i całej drużynie. Był to dla mnie niesamowity czas. Bardzo się rozwinęłam sportowo, zdobywałam pierwsze swoje medale i zapamiętam to do końca życia - zakończyła reprezentantka Polski.
Czytaj także:
Roczny kontrakt i koniec. Rozgrywająca opuści MKS FunFloor Lublin
Zawalczą o miejsce w PGNiG Superlidze Kobiet. Znamy terminarz Turnieju Mistrzyń