- Zdając sobie sprawę ze stawki tego meczu, postawiłyśmy wszystkie nasze siły na ten pojedynek. Jeszcze tak się złożyło, że ostatni mecz decydował o kolorze medalu. Nie było tutaj cofania się i wiedziałyśmy, co musimy zrobić - powiedziała po ostatnim gwizdku sędziów Paulina Masna.
Spotkanie w Kobierzycach trzymało w napięciu do ostatnich sekund (---> RELACJA). W regulaminowym czasie gry padł remis, co oznaczało, że wicemistrzem Polski zostanie MKS FunFloor Lublin. Ekipa z Koziego Grodu potwierdziła swoją wyższość także w konkursie rzutów karnych i zakończyła sezon wygraną.
- Było wiele rzeczy, które nie szły w tym sezonie po naszej myśli. Wiele zmian i musiałyśmy walczyć na przekór temu, ale udało nam się. Srebro nie było naszym celem, ale smakuje wyśmienicie - kontynuowała rozgrywająca lubelskiego klubu.
- Chciałabym podziękować naszym kibicom, ponieważ zawsze możemy na nich liczyć, a także każdej zawodniczce z osobna. Wszystkie stanęłyśmy na wysokości zadania i możemy świętować - zakończyła zawodniczka wicemistrzyń kraju.
- Jestem szczęśliwy i dumny z dziewczyn, bo mimo tych wszystkich przeciwności udało się razem z zespołem powalczyć i wywalczyć srebro. Zdrowie nas nie rozpieszczało w tym sezonie, ale dziewczyny się pozbierały. Jestem naprawdę dumny - podkreślił szkoleniowiec MKS FunFloor Lublin, Piotr Dropek.
Czytaj także:
Roczny kontrakt i koniec. Rozgrywająca opuści MKS FunFloor Lublin
Zawalczą o miejsce w PGNiG Superlidze Kobiet. Znamy terminarz Turnieju Mistrzyń
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie