Od kilku tygodni dużo mówiło się o przyszłości kwidzynianina, który przed rokiem odegrał dużą rolę w zespole MMTS-u, w całym sezonie rzucił 80 bramek i przyczynił się do sensacyjnej czwartej lokaty. Odkąd trenera Zbigniewa Markuszewskiego zmienił Bartłomiej Jaszka, środkowy grał mniej niż wcześniej, pierwszym wyborem na środku stał się Michał Potoczny. Spekulowano, że latem Nikodem Kutyła nie tylko odejdzie z drużyny, ale także niespodziewanie zakończy karierę w wieku zaledwie 23 lat.
- Po internecie krążyła plotka o moim zakończeniu gry w piłkę. Ujmę to tak - w każdym kłamstwie jest ziarno prawdy i nie zamykam sobie tej furtki, aczkolwiek chciałbym jeszcze spróbować sił w piłce. Od ukazania się informacji o opuszczeniu MMTS-u jest zainteresowanie kilku klubów Superligi oraz z lig zagranicznych, ale rozmowy jeszcze się nie zaczęły. Głośno myślę o wyjeździe z kraju i połączeniu gry z poznaniem kultury i języka - mówi nam.
Kutyła tłumaczy też przyczyny odejścia: - Po poprzednim sezonie kończył mi się kontrakt i bliżej było mi wtedy do opuszczenia klubu niż pozostania w nim. Po długich rozmowach obecny trener Jaszka namówił mnie jednak do przedłużenia umowy, przekonując mnie moją przyszłą rolą w zespole. Od kiedy jestem w seniorskiej drużynie MMTS każdego roku zmieniał się trener, przez co na nowo musiałem budować u nich zaufanie. Tym razem sytuacja była jednak inna, bo do klubu wracał szkoleniowiec, z którym już współpracowałem. W sezonie 21/22 dostałem bardzo dużo zaufania od trenera Markuszewskiego, przez co czułem się znacznie pewniej w drużynie i przypuszczałem, że mój czas na odgrywanie znaczącej roli faktycznie nadchodzi. Pełen optymizmu podchodziłem do sezonu 22/23, jednak od samego początku zauważyłem, że moja rola nie do końca współgra z tą, jaka miała być.
Kutyła dostawał mniej szans, choć zazwyczaj nie zawodził. W 24 występach uzbierał 65 bramek i 89 asyst (najwięcej w zespole obok Roberta Orzechowskiego i Potocznego). - Uznałem, że dopadła mnie stagnacja i potrzebuję zmiany. Czasami, żeby zmienić cokolwiek, trzeba zmienić wszystko. W ten sposób postanowiłem podjąć odważny krok i rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron, tym samym nie prowadząc jeszcze rozmów z żadnym innym klubem - wyjaśnia wychowanek MTS-u Kwidzyn.
ZOBACZ:
Czas na zmiany na zapleczu kobiecej Superligi
Koniec PGNiG Superligi w Szczecinie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę