Łukasz Lemanik: Krzysztof Przybylski podał skład drużyny narodowej na mecze eliminacyjne Mistrzostw Europy 2010 z Czarnogórą i Słowacją. W kadrze znalazłaś się m.in. Ty. Szybko wróciłaś do reprezentacji...
Kaja Załęczna: Cieszę się z tego, że będę mogła ponownie zagrać w barwach drużyny narodowej. Tak szybki powrót można niestety łączyć z kontuzjami koleżanek. Ich kontuzje skłoniły trenera do zmiany kadry osobowej.
Jak oceniasz szanse Polski na awans?
- W grupie mamy zespoły Rosji, Słowacji i Czarnogóry. Do Mistrzostw awansują dwa najlepsze, wierzę, że nasza drużyna znajdzie się w tym gronie. Jednak czekają nas ciężkie mecze, na każdy z nich będziemy musiały wyjść w 100% skoncentrowane, zdeterminowane i będziemy musiały zagrać jak najlepiej potrafimy.
W drugim meczu zmierzycie się ze Słowacją. Co wiecie o tym rywalu?
- Mamy wszystkie potrzebne materiały, żeby dobrze przygotować się do spotkań. Dużo się nie zmieniło w składach naszych przeciwniczek. To solidny zespół, ale myślę, że w naszym zasięgu.
Oprócz Ciebie w kadrze znalazły się jeszcze trzy zawodniczki Zagłębia. To chyba utrudni przygotowania zespołu do kolejnych ciężkich meczów?
- Tak , na pewno brak trzech zawodniczek na treningach utrudni przygotowania do naszych klubowych rozgrywek. My na kadrze ostro trenujemy, także pod względem fizycznym będziemy gotowe do gry. Dojdzie tylko kwestia taktyki po powrocie do Lubina.
Rozgrywki wznowicie mocnym akcentem - meczem wyjazdowym z SPR-em Lublin. Już myślicie o tym spotkaniu?
- Wiemy, że po powrocie ze zgrupowania kadry czekają nas ciężkie mecze. W Lubinie dziewczyny przygotowują się pod kontem następnych rywali. My na kadrze teraz myślimy i przygotowujemy się bardziej do meczów z Czarnogórą i Słowacją, ale nie zapominamy o rozgrywkach , które czekają nas w klubie.
Terminarz nie ułożył się chyba dla Zagłębia najlepiej. Po spotkaniu z SPR-em czeka Was starcie z Piotrcovią i mecze pucharowe i to w krótkim czasie…
- Mecz z SPR-em, Piotrkowią i dwa mecze pucharowe ze Słowaczkami, wszystko w przeciągu dwóch tygodni. Będą to ciężkie dwa tygodnie, jednak jeżeli chcemy grać o najwyższe cele i łączyć to z występami w pucharach europejskich musimy być gotowe na taki wysiłek.
Sprawy na pewno nie ułatwiają kontuzje?
- Łatwiej by się grało w pełnym i optymalnym składzie, jednak to jest sport i trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze będzie można skorzystać ze wszystkich zawodniczek. Mamy jednak nadzieję, że już niedługo Ola i Ela dołączą do nas w pełni sił, bo przed Agą jeszcze parę miesięcy rehabilitacji.