Świetna seria podtrzymana. Idą na rekord Superligi

Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Barbara ZIma
Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: Barbara ZIma

Młyny Stoisław nie sprostały liderowi PGNiG Superligi Kobiet. Koszalinianki uległy Zagłębiu Lubin 26:32. Gospodynie zanotowały aż trzy razy więcej strat niż ekipa z Dolnego Śląska.

Zagłębie idzie jak po swoje. W sezonie 2022/2023 lubinianki nie poznały jeszcze smaku przegranej. Niewiele wskazywało, by miało się to stać w pojedynku z przedostatnią drużyną w tabeli PGNiG Superligi Kobiet. Choć do Koszalina lider udał się tylko w 14-osobowym składzie.

Początek mógł zaskakiwać. Mistrzynie Polski nie prezentowały się za dobrze ani w ataku, ani w defensywie. Bożena Karkut nie zamierzała jednak reagować. Słusznie. Każde trafienie dla Młynów Stoisław coraz bardziej rozdrażniało przyjezdne. Ekipa z Dolnego Śląska zacieśniła obronę w centralnej strefie. Efekt przyszedł niemal od razu. Koszalinianki próbowały przerzucać blokujące rywalki. Kończyło się tym, że piłka przelatywała nad poprzeczką.

Miejscowe grały na dużym ryzyku. Zwłaszcza jeśli oglądało się Karinę Bayrak na środku rozegrania. Kilka razy jej podania zamiast do koleżanki, trafiały w dłonie lubinianek. Prym w przechwytach wiodła Patricia Machado Matieli. Pochwały należały się za to Natalii Filończuk. Młyny nie potrafiły tego wykorzystać. Ze stanu 8:9 w niespełna 4 minuty zrobiło się już 8:13 i to tylko przez błędy indywidualne gospodyń. Do przerwy ich strata wzrosła do -6.

6 bramek różnicy oddawały choćby statystyki strat (odpowiednio 7 Młynów przy tylko 1 Zagłębia). Trzeba przy tym uzupełnić, że obraz gry po zmianie stron specjalnie się nie zmienił. Z tą jedną różnicą, że teraz to lubinianki częściej traciły piłki po faulach ofensywnych. Na wynik nie miało to wielkiego przełożenia. Wszystko przez kontry mistrzyń kraju, które za każdym razem lądowały w siatce.

Przed ostatnim kwadransem mogło być już tylko 19:22. Mogło, gdyby Bayrak nie podała do... skrzydłowej Zagłębia. Nie podniosło to morale u koszalinianek. Wart odnotowania jest przy tym fakt, że Młyny Stoisław praktycznie nie korzystały ze swojej liderki na kole, Hanny Rycharskiej. Obrotowa była bardzo dobrze pilnowana. Ostatecznie do żadnej sensacji nie doszło. Zagłębie nadal niepokonane w Superlidze. W pełni zasłużenie.

PGNiG Superliga Kobiet, 14. kolejka:

Młyny Stoisław Koszalin - MKS Zagłębie Lubin 26:32 (10:16)

Młyny Stoisław: Zimny, Filończuk, Nowicka - Bayrak 4 , Jura, Reichel, Urbaniak 2 (0/1), Mączka 9 (4/5), Lipok 2, Zaleśny, Choromańska, Szynkaruk, Kowalik 4, Żmijewska 2, Rycharska 3 (2/2), Kubisova.
Karne: 6/8.
Kary: 4 min. (Mączka, Choromańska - 2 min.).

MKS Zagłębie: Zima, Maliczkiewicz - Łabuda 3, Pankowska 2, Kocińska 2, Sustkova, Górna 5 (1/2), Drabik, Galińska 4, Michalak 4, Bujnochova 3, Kochaniak-Sala 4, Matieli 5, Milojevic.
Karne: 1/2.
Kary: 4 min. (Galińska, Michalak - 2 min.).

Sędziowie: Gratunik, Wołowicz.

Czytaj więcej:
--> Bez sensacji w Chorzowie, choć wicelider miał problemy
--> W końcu nastąpiło przełamanie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty