- Kiedy rzuciłem pierwszą bramkę, to aż przeszły mnie ciarki - przyznał Piotr Jędraszczyk. Michał Olejniczak: - Momentami nie byłem w stanie nic powiedzieć Szymonowi Sićce, który stał przecież obok mnie.
Szczelnie wypełniony katowicki Spodek stworzył dawno niewidzianą atmosferę na meczu piłki ręcznej. Podczas rozgrzewki można było poczuć przedsmak tego, co wydarzyło się w trakcie odśpiewania "Mazurka Dąbrowskiego" i już po pierwszym gwizdku. Nawet Francuzi docenili oprawę spotkania: - To było niesamowite uczucie zagrać przed taką widownią - skomentował na konferencji prasowej trener mistrzów olimpijskich Guillaume Gille.
- Ten doping niósł. Jeszcze przed rozgrzewką miałem dreszcze, kiedy wyszedłem na boisko, a przecież grałem już w wielu miejscach i na poprzednich imprezach mistrzowskich - mówił Olejniczak.
Fani szczelnie wypełnili Spodek (ponad 10 tys. kibiców) i napędzali Polaków, o czym świadczy między innnymi reakcja Tomasza Gębali po ostatniej akcji pierwszej połowy (ZOBACZ).
- Przegrywaliśmy już 8:12 i dzięki nim zdołaliśmy się podnieść, a wydawało się, że będzie ciężko - podkreślił Ariel Pietrasik. Arkadiusz Moryto skwitował: - Deprymowali Francuzów, a nam dodali skrzydeł. Gdyby nie trybuny, to nie byłoby tak wyrównanego wyniku do 53-54. minuty.
Kolejna próba sił dla szczypiornistów i kibiców 14 stycznia. Zwycięstwo ze Słowenią utrzyma Polaków w grze o ćwierćfinał mistrzostw.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
ZOBACZ:
Pech lidera kadry