Po środowym falstarcie na inaugurację 4 Nations Cup reprezentacja Polski błyskawicznie się zrehabilitowała. Biało-Czerwoni zagrali zdecydowanie lepsze spotkanie, zwłaszcza w defensywie. Prowadzili grę i bez większych problemów pokonali Koreę Południową 31:27.
- Cieszy mnie to, że zespół zareagował pozytywnie na to, co się w środę wydarzyło. Nie oznacza to jednak, że wyglądało dobrze, ale na tym etapie to dyspozycja, której powinnyśmy się spodziewać. Wytrzymaliśmy tempo tego meczu - powiedział selekcjoner Patryk Rombel na konferencji prasowej.
- To był egzotyczny rywal, ale niewygodny. Brazylia się o tym przekonała we wtorek. My także mieliśmy do odrobienia lekcję w obronie. W czwartek udało się to poprawić, pojawiły się jednak inne rzeczy, które wymagają korekty - dodał.
Na zakończenie turnieju rozgrywanego w TAURON Arenie Kraków Biało-Czerwoni zmierzą z reprezentacją Brazylii. Canarinhos oba dotychczasowe mecze na turnieju przegrali. Czy to będzie okazją dla selekcjonera do wypróbowania nowych zawodników w piątek?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
- Chcemy mieć okazję, by w obiektywny sposób podjąć decyzję, z których zawodników będziemy korzystać na MŚ i dać szansę gry. Mamy plan, ale wieczorem zawsze następuje weryfikacja: czy chcemy zobaczyć kogoś więcej, albo czy wystarczy to, co już widzieliśmy - wyjaśnił selekcjoner.
Przestrzegł także przed lekceważeniem zespołu z Ameryki Południowej.
- Nie wiemy, na jakim etapie są Brazylijczycy. To nie jest słaby zespół, być może mają taki okres. Na chwilę przed mistrzostwami dyspozycja to zagadka. Brazylia to mocna ekipa, ale na razie wygląda, że będzie próbowała gonić. Przegrali dwa mecze, będą podrażnieni. Dla nas to nie będzie proste spotkanie, bo Brazylijczycy nigdy nie byli łatwymi rywalami - zakończył Patryk Rombel.
Mecz Polska - Brazylia już w piątek, 30 grudnia o godz. 18:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Kolejne zwycięstwo pogromców Polaków. Czerwona kartka dla kapitana