Polki na zakończenie rundy wstępnej przegrały z Czarnogórą 23:26. Przez to były zmuszone śledzić spotkanie Niemiec z Hiszpanią, bo to decydowało o tym, czy zagrają w kolejnej fazie. Jeżeli jednak któraś z naszych szczypiornistek zdecydowała się nie obserwować tego meczu, miała wielkie szczęście.
W pierwszej połowie nie wyróżniała się żadna z drużyn. Przez większość czasu kibice obserwowali wyrównany pojedynek, w którym minimalnie lepiej spisywały się Hiszpanki. To właśnie one zeszły na przerwę z jednobramkową przewagą po trafieniu Jennifer Gutierrez Bermejo w 29. minucie.
Po przerwie na trzy "oczka" odskoczyła Hiszpania, gdy celny rzut oddała Paula Arcos Poveda (14:11). Niemki wzięły się jednak za odrabianie strat, a konkretnie Alina Grijseels i momentalnie mieliśmy remis. Tak szybko jak nasze zachodnie sąsiadki wyrównały, tak samo szybko ponownie dały odjechać rywalkom (15:18). Po trafieniu Maitane Echeverrii Martinez Hiszpanki miały o cztery trafienia więcej na dziewięć minut przed końcem meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Po bramkach Lisy Antl i Emily Bolk wynik tego spotkania był idealny dla obu drużyn, bowiem dawał im awans do kolejnej rundy ME 2022. Jednak gdy Niemki sprokurowały rzut karny, na linii 7. metra nie pomyliła się Carmen Campos Costa i na trzy minuty przed końcem Hiszpanki wprawiły w osłupienie swoje rywalki.
Po błędzie kroków popełnionym przez Grijseels wydawało się, że wynik meczu nie ulegnie zmianie, a już na pewno nie zmieni się on na korzyść Niemek. Jednak mimo ataku pozycyjnego Nicole Wiggins Sancho zdecydowała się oddać bardzo szybko rzut, którym nie trafiła nawet w światło bramki. To dało reprezentacji Niemiec jeszcze jedną szansę, którą zespół ten wykorzystał na 24 sekundy przed końcem spotkania. Po nim Hiszpanki nie miały już zamiaru przeprowadzać kolejnej akcji i pogodziły się z wynikiem 23:21, który je zadowalał. Również atrakcyjny był on dla ich środowych rywalek.
Dzięki "idealnemu" wynikowi zarówno Hiszpania, jak i Niemcy zagrają w kolejnej fazie turnieju. Polkom do awansu zabrakło kilkudziesięciu sekund w ostatnim pojedynku grupy D. Niestety, nie mogły one liczyć na dobry wynik w meczu ich rywalek, które wyraźnie nie chciały sobie wzajemnie "zaszkodzić".