Zawodniczki KPR Ruchu Chorzów długi czas grały na równo ze Startem Elbląg. Później jednak zespół gości odskoczył. - Popełniałyśmy zdecydowanie za dużo błędów i miałyśmy zbyt wiele niewykorzystanych stuprocentowych sytuacji. Niestety przełożyło się to w naszą przegraną. Start był lepszy - powiedziała po meczu Marcelina Polańska, zawodniczka Ruchu.
Mimo wszystko chorzowianki zagrały lepiej niż w Kobierzycach. - Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, grałyśmy bramka za bramkę. W drugiej rywalki nam odskoczyły i nie zdołałyśmy dogonić wyniku, tylko starałyśmy się jakoś poprawić. Będziemy walczyć dalej. W pierwszym spotkaniu KPR Gminy Kobierzyce skarcił nas kontrami, przerzuciłyśmy za dużo piłek, stąd ten wynik - dodała Polańska.
Rywala docenił trener Ruchu, Walentyn Wakuła. - Nasi rywale grali bardzo dobrze, a ja jestem dużo bardziej zadowolony niż po pierwszym meczu. Nasz zespół walczył do końca, ale błędy zaważyły o wyniku. Pracujemy dalej, przed nami jeszcze dużo meczów i jak dziewczyny będą pracować i walczyć z takim sercem, to przyjdą zwycięstwa. Pracujemy nad podaniami i rzutami z drugiej linii - przekazał.
EKS Start Elbląg po dwóch kolejkach ma już 6 punktów. - Gdyby ktoś powiedział przed sezonem że wygramy dwa mecze, to bym nie uwierzył. To spotkanie było dość trudne, szczególnie w I połowie nie mogliśmy wybronić piłek. Po korekcie ustawienia, w drugiej połowie wyglądało to lepiej i stąd nasza wygrana. Zagraliśmy wyżej pod skrajne rozegrania i to był klucz, a Ruchowi trudniej było rzucać bramki niż w pierwszej połowie - podkreślił trener drużyny z Elbląga, Roman Mont.
Czytaj także:
Liderka medalistek zwraca uwagę na jedną rzecz
Mistrzynie Polski mogą zagrać w Pucharze Europy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu