Brązowe medalistki z Kobierzyc do starcia z niżej notowanym zespołem Młynów Stoisław Koszalin podchodziły z łatką zdecydowanych faworytek. Finalnie zwyciężyły za trzy punkty, choć należy przyznać, że nie miały łatwej przeprawy.
- To było bardzo brzydkie spotkanie w naszym wykonaniu. Za dużo błędów własnych i niewykorzystane sytuacje - oceniła na gorąco rozgrywająca KPR Gminy Kobierzyce, Aleksandra Tomczyk.
- Zupełnie nie poradziłyśmy sobie z wariantem obrony koszalinianek. Słabo zagrałyśmy też w defensywie, choć zdarzały się momenty przebłysków. Myślę, że to był nasz bardzo zły mecz. Uważam, że każda z nas jest bardzo dobrze przygotowana do rozgrywek i musimy przełożyć to na parkiet. Czasem się to po prostu nie udaje - dodała zawodniczka dolnośląskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
W podobnym tonie wypowiadała się także inna kluczowa szczypiornistka brązowych medalistek. - Przeciwniczki się postarały (28:25 - przyp. red.), żeby przeszkodzić nam w dobrej grze. Myślę, że popełniłyśmy bardzo dużo błędów, ciągle coś poprawiałyśmy cały mecz. Po prostu nie wychodziło wszystko i mamy co poprawiać - powiedziała Zorica Despodovska.
Kolejnym rywalem będzie nie byle kto, bo MKS FunFloor Lublin. Co kobierzyczanki muszą poprawić przed meczem trzeciej kolejki w PGNiG Superlidze Kobiet? Na pewno wyeliminowanie błędów własnych i skuteczność rzutowa, bo była dość słaba - zakończyła Aleksandra Tomczyk.
Mecz MKS FunFloor Lublin - KPR Gminy Kobierzyce odbędzie się w czwartek (22 września) o godzinie 16:45.
Czytaj także:
Mistrzynie Ukrainy nie sprawiły niespodzianki. MKS FunFloor Lublin z kolejnym zwycięstwem
Strzeleckie popisy. Siódemka kolejki w PGNiG Superlidze Kobiet