Przegrywaliśmy, ale ostatecznie pokonaliśmy Walię 2:1!

Trochę chaotycznie, ale w końcu udało nam się wybronić.

Grabara niepewnie na przedpolu, rywale jednak okazję zmarnowali. Strzał Smitha był niecelny.

Dogranie w nasze pole karne, Bednarek uratował Polaków! Uff!

Sędzia doliczył 3 minuty.

Walia jeszcze szuka remisu. Mogło być zamieszanie pod bramką, ale rywal na spalonym.

Jeśli utrzymamy prowadzenie, to będziemy liderem grupy. Belgia i Holandia już zapewne drżą.

Należy dodać, że ogromny udział przy bramce miał dogrywający z lewej strony Jakub Kamiński. Złota Piłka dla Polaka?

Zieliński uderzał, jednak wyszło z tego podanie. Piłka odbiła się od palców u stopy rywala. Oczywiście od stóp odzianych w buty.

Wchodzimy w decydujący fragment gry. Zadajmy ten cios!

Próba rywali, ale piłka poszybowała od bramki Grabary.

Po szoku po stracie gola podnosi się Walia. Musimy być czujni w tyłach, bo rywal znowu chce nam wlać.

Ożywili się nasi, szukamy gola, ale cały czas dość nerwowo i chaotycznie. Może coś z tego się narodzi.

Ruszamy na rywala, ale Lewandowski wyraźnie jest w wakacyjnej formie.

Staraliśmy się coś zdziałać pod bramką rywala, z naciskiem na staraliśmy się.

Żurkowski bardzo źle w defensywie, omal nie wyłożył piłki rywalowi. To nie może tak wyglądać.

Kamiński starał się szarżować, niewiele mu z tego wyszło. Piłka dla gości.

Prostopadłe zagranie do Lewandowskiego, zabrakło zrozumienia. Po raz kolejny.

Kolejna próba z dystansu Walii. Harris strzelił z ok. 22 metrów, w bramkę nie trafił.

Minuty płyną, zdziałać wiele nie potrafimy. To Walia jest bliżej podwyższenia wyniku.

Walia cały czas wygląda dużo lepiej niż Polacy. Goście szukają gola numer dwa.

Dwa kwadranse do końca. Mamy co odrabiać, może zmiany coś... zmienią.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"

Lewandowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem spudłował, ale i tak był na spalonym.

Zieliński dogrywał z rogu, rywale piłkę wybili, po chwili strzał został zablokowany.

Lewandowski rzucił rywalem, sędzia z sokolim okiem wszystko widział. Polak zły na Słoweńca, ale to sytuacji nie zmienia.

Mamy co odrabiać. A tymczasem Walijczycy świętują. Może nie wiedzą, że to nie jest finał baraży?

Zagranie do Buksy, ale zbyt mocno i piłkę przejęli rywale.

Tak średnio weszliśmy w 2. połowę, bardzo średnio.

Matondo wjechał w pole karne jak w masło. Dogranie z okolic pola bramkowego Grabara odbił nogą.

Lewandowski otrzymał pieczątkę od Burnsa. Będzie sine, ale Polak wstał.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #7: Kto zostanie mistrzem Polski, kto spadnie z Ekstraklasy?

Goli we Wrocławiu do przerwy nie ma. Polacy mieli dwie okazje, rywale pół. Szaleństwa nie ma.

Jeszcze minuta wątpliwych emocji.

Strzał Klicha został zablokowany, po chwili Krychowiak, ale skończył podobnie.

Akcja Polaków prawą stroną, niewiele z tego wyszło. Rywale wywalili nas z tej strefy boiska.

Krychowiak tak rozciągnął grę, że do meczu zaprosił obie ławki rezerwowych. Oni owszem, ale później wejdą na boisko.

James wjechał jak rower w łąkę, ale dogranie w ostatniej chwili zablokował obrońca.

Dogranie do Buksy, ten wślizgiem atakował piłkę, ale źle wszystko obliczył i okazja przepadła.

Trener gości Michał Pa..., a nie oni są podobni. To Robert Page wścieka się na swoich wybrańców.

Powalczyli piłkarze w pozycji leżącej. Sędzia w końcu uznał, że Klich faulował. Polak ponownie wściekły na Słoweńca.

My wciąż płaczemy. To był piłkarz. To był rocznik.

Wzruszające chwile Sławomira Peszki. Kadrowicz uhonorowany przed meczem

Strzelał Góralski, jednak zagrożenia pod bramką gości nie było. Cieszymy się, że nasz Jacek jeszcze nie zameldował się rywalom.

Walijczycy bez kalkulacji, ale nasi obrońcy ojczyzny, Polski, na razie nie mylą się.

Z lewej strony zagrywał Puchacz, ale zabrakło siły, dokładności. Nie było niczego, jak mawia klasyk.

Dwa kwadranse za nami. W sumie powinniśmy prowadzić 2:0, może 2:1. Jest 0:0, ale wszystko co najlepsze na pewno przed nami.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Kubą Świerczokiem? Tajemnica nagłego zniknięcia reprezentanta Polski

Czuć swąd. Coś się pali? A nie, to Buksa na spalonym.

Rzut rożny dla gości, ale Polacy piłkę w końcu wybili. Nie potrafimy na dłużej przenieść ciężaru gry na połowę Walijczyków.

Burns huknął bez rozważań! Piłka w ostatniej chwili została zablokowana!

Meksykańska fala we Wrocławiu, ostatnio taką widzieliśmy w niedzielę w Chorzowie przy Cichej 6.

Już wyskoczyliśmy z boksu. Sędzia wskazał w okolice punktu karnego. Okazało się, że odgwizdał faul naszych w ataku. Usiedliśmy.

Musimy wykorzystywać to, że mamy z przodu sporo miejsca. Z Belgią i Holandią tak lekko już nie będzie. A w listopadzie to już w ogóle ciasno jak na dworcu.

I znowu sędzia pokazał charakterystyczny ruch bażanta na polowaniu. Tym razem ostrzegł Puchacza.

Kibice proszą o oceny gry drużyny po dwudziestu minutach. Polska -3, Walia 3. Tak to widzimy.

James ruszył jak my przed laty. Skończyło się podobnie. Obrońca wrócił. To Bednarek.

Moore w polu karnym, ale poślizgnął się na krowim bobku, a właściwie bobie i oddał bardzo niecelny strzał.

Coś czujemy w tym wszystkim chytry plan pana Czesława. Podpuszczamy rywala. On tak grać nie lubi.

Kwadrans za nami. Walijczycy przy piłce, goście długo rozgrywają swoje akcje.

Otwarte spotkanie, dobrze się ten mecz ogląda. Spodziewamy się dużej liczby bramek.

- Panie Klich! Szacunek mam dla pana, ale raz jeszcze zrobi pan krzywdę rywalowi, to się pożegnamy na cito - powiedział sędzia naszemu zawodnikowi.

Po kornerze piłka wybita przed pole karne. Klich uderzył z woleja, ale trafił w okolice autostrady.

Klich wychodził naprzeciwko bramkarza, ale niepotrzebnie wycofał piłkę. Przejęli ją rywale.

Grabara po raz pierwszy między skutecznie interweniował. Z dystansu kropnął Levitt.

A teraz Walijczycy w natarciu. Oni myślą o finale barażu, ale swoje chcą we Wrocławiu zrobić.

Polacy w natarciu. Biało-Czerwoni szukają szybkiej bramki.

Złe wyprowadzenie piłki przez bramkarza gości, Polacy przechwycili ją, ale także źle rozegrali.

Do dogrania doszedł Moore, trącił piłkę, jednak nie był w stanie dobrze w nią trafić.

Na razie pierwsze dalekie dogrania. Bez powodzenia. Od chaosu trzeba zacząć.

Piłkarze już na boisku. Słuchamy hymnów.

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"

Mecz poprowadzi Rade Obrenović (Słowenia).

Dla jednych Liga Narodów Liga Mistrzów Europy, puchar marzeń, truskawka na torcie czy tort na truskawce. Dla innych wagon węgla doczepiony do pociągu pasażerskiego, piąte koło u wozu itd. Grać jednak trzeba, a to Polacy z Walijczykami rozpoczną zmagania w trzeciej edycji. We Wrocławiu Biało-Czerwono podejmą rywali, którzy myślami są już przy finale baraży.