"To nie był dobry mecz". Eksperci wymownie ocenili grę Polaków

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Matthew Smith
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Matthew Smith

Reprezentacja Polski przegrywała 0:1, ale ostatecznie odwróciła losy spotkania i pokonała Walijczyków 2:1. Mecz wywołał lawinę komentarzy wśród ekspertów. Nastroje zmieniały się wraz z wynikiem.

Po pierwszej połowie w meczu reprezentacji Polski z Walią był bezbramkowy remis. Polacy nie zachwycili, a dobrą okazję do zdobycia gola zmarnował Robert Lewandowski. Walijczycy - choć nie grali w najmocniejszym składzie - to byli równorzędnym przeciwnikiem dla Biało-Czerwonych.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli piłkarze z Walii. W 52. minucie gola dla gości strzelił Jonathan Williams, który na co dzień gra w Swindon Town, które występuje w angielskiej IV lidze. Błąd w tej sytuacji popełnił debiutujący w reprezentacji Kamil Grabara. Nie umknęło to ekspertom komentującym mecz na Twitterze.

"Nie no, chłop uderzył kąśliwie, ale Grabara rzucił się nad piłką. Gdyby Szczęsny puściłby coś takiego, byłby grill na całego" - napisał Kuba Seweryn z portalu sport.pl.

"W sumie gola strzelił nam piłkarz z IV ligi angielskiej..." - dodał Aleksander Roj z TVP Sport.

"Swoją drogą, to gol na 0:1 dobrym przykładem: Zieliński z głębi pola rozpoczął akcję, przebiegł kilkadziesiąt metrów i był tylko Lewandowski do zagrania. Lewandowski dostał piłkę, obrócił się z nią, już nie było nikogo. Stracił, akcja Walii i pasywna druga linia" - przeanalizował dziennikarz Michał Zachodny.

Słabą grę w pierwszej połowie dostrzegł też Maciej Łanczkowski z tygodnika "Piłka Nożna".

Do sytuacji z pierwszej połowy, gdy Lewandowski po indywidualnym rajdzie przegrał pojedynek z bramkarzem, wrócił Damian Smyk, dziennikarz "Weszło" .

"Z jednej strony olbrzymie problemy z atakiem pozycyjnym, z drugiej mogło być 3:0 po szansach Zielińskiego, Lewandowskiego i Buksy. Letnie tempo meczu, trzeba podkręcić, bo w Lidze Narodów może to być mecz kluczowy" - dodał Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal+ Sport.

"Wiem, że to 'tylko' mecz Ligi Narodów, ale znając życie to także kluczowe spotkanie w walce o utrzymanie w Dywizji A. Gramy u siebie, z oszczędzającą się Walią bez kluczowych piłkarzy. Warto, żeby ktoś przypomniał o tym naszym w przerwie. Bo na razie wygląda to słabiutko" - zauważył Sebastian Staszewski.

"Ten gol ich podrażni! Teraz się rozkręci!" - napisał Michał Pol po stracie pierwszej bramki przez Polaków. I miał rację.

Gdy Polacy zaczęli strzelać, nastroje nieco się poprawiły.

"Kamiński - Lewandowski - Świderski. Tak to leciało Warto zapamiętać. Zmiana pokoleniowa następuje w sposób naturalny. Pod czujnym okiem kapitana" - napisał Adam Godlewski.

"Znakomita zmiana Kuby Kamińskiego" - dodał Tomasz Urban.

"A jednak nie tylko Paulo Sousa potrafi robić dobre zmiany" - pół żartem, pół serio napisał Sebastian Staszewski.

"Na gorąco. Wygranym tego meczu Kuba Kamiński. Przegranymi Kamil Grabara i Tymoteusz Puchacz" - ocenił Filip Macuda.

"Ważne trzy punkty w LN, wzmocnienie pozytywnej dynamiki drużyny w ramach przygotowań do Kataru, zbudowanie Kamińskiego i przetestowany ciekawy, aczkolwiek nieudany wariant z Góralskim i Klichem, bo są zbyt mało mobilni na bok. Całkiem nieźle jak na jeden mecz" - dodał Marek Szkolnikowski.

"To nie był dobry mecz Polaków. To był mecz z najsłabszym rywalem z grupy, grającym w rezerwowym składzie, to był mecz u siebie. Najważniejsze, że zwycięski, bo wcale nie gramy o wygranie Ligi Narodów, ale o pewną siebie drużynę przed mundialem" - podsumował Michał Kołodziejczyk.

"Michniewicz - fartowny selekcjoner; drużyna - nabierająca charakteru. To wolne wnioski, nawet jeśli mecz był z gatunku o „Puchar Pasztetowej”, jak określiłby klasyk Franz" - napisał Adam Godlewski.

Czytaj także:
Cezary Kucharski ostro o Niemcach. "Nie dotrzymują umów"
Trener FC Barcelona podjął decyzję ws. Lewandowskiego. "Ten krok nie był konieczny"

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zabrał głos ws. swojej przyszłości i skrytykował Bayern! Padły mocne słowa

Źródło artykułu: