Raport z kadry: Jerzy Brzęczek ma powody do zadowolenia. Lewandowski i Milik robią swoje, Grosicki błyszczy w Anglii

Bez zwycięstwa

Jak co poniedziałek sprawdzamy, jak w weekend radzili sobie piłkarze powołani przez Jerzego Brzęczka na jesienne zgrupowania reprezentacji Polski. Pod lupę bierzemy 30 graczy z pola i czterech bramkarzy. Przegląd weekendowych dokonań kadrowiczów zaczynamy tradycyjnie od golkiperów.

U bramkarzy bez zmian. Łukasz Fabiański i Łukasz Skorupski są pierwszymi wyborami swoich trenerów, a Bartłomiej Drągowski ogląda grę Fiorentiny z ławki rezerwowych. Tym razem z boku przyglądał się szalonemu meczowi, w którym jego Viola zremisowała 3:3 z Sampdorią Genua.

Skorupski gra regularnie, ale nie ma powodów do zadowolenia. Jego Bologna podzieliła się punktami ze SPAL 2013 (1:1) i przedłużyła do trzynastu (!) serię ligowych spotkań bez zwycięstwa. Trwająca od października niemoc sprawiła, że zespół Skorupskiego wylądował w strefie spadkowej.

Fabiański też tym razem nie cieszył się ze zwycięstwa. Jego West Ham United uległ 0:2 Bournemouth, w bramce którego nieoczekiwanie stanął Artur Boruc.

Juventus Turyn Wojciecha Szczęsnego swój mecz rozegra dopiero w poniedziałek.

Weekendowy bilans bramkarzy reprezentacji Polski:

Bednarek rośnie w siłę, debiut Recy

Dla obrońców reprezentacji Polski był to słodko-gorzki weekend. W dobrym humorze na pewno był Jan Bednarek, który wyrasta na czołową postać Southampton. W meczu z Evertonem (2:1) był najlepszym zawodnikiem Świętych, co doceniły angielskie media. Więcej o tym TUTAJ. 22-latek zaczynał sezon na ławce, a w trakcie rozgrywek wylądował nawet na trybunach. Jego sytuację odmieniło dopiero przyjście Ralpha Hasenhuettla, który mu zaufał.

Debiutu w Serie A w końcu doczekał się Arkadiusz Reca. 23-latek, który w pierwszej rundzie w najlepszym wypadku siadał na ławce rezerwowych, na inaugurację rundy rewanżowej zagrał 7 minut z Frosinone (5:0). Na początek dobre i to. Warto też odnotować, że po zimowej przerwie miejsce w "11" Fortuny Duesseldorf utrzymał Marcin Kamiński.

W tragicznym położeniu znalazł się za to Kamil Glik. Jego Monaco nie potrafi wyjść z kryzysu, w którym znalazło się na początku rozgrywek i można już mówić o prawdziwej zapaści wicemistrza Francji. Tym razem zespół Thierry'ego Henry'ego przegrał 1:5 ze Strasbourgiem.

Thiago Cionek natomiast stracił miejsce w wyjściowym składzie SPAL 2013 i z Bologną (1:1) zaliczył tylko epizodyczny występ w wymiarze 6 minut. Bartosz Bereszyński wrócił do zdrowia po kontuzji mięśniowej, która wykluczyła go z gry pod koniec minionego roku, ale przeciwko Fiorentinie (3:) jeszcze nie wystąpił.

ZOBACZ WIDEO Magiczny gol Milika! Co za bomba! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Weekendowy bilans obrońców reprezentacji Polski:

Grosicki włączył turbo

"Nowy rok, nowy ja!" - może mówić Kamil Grosicki. W trzech rozegranych w 2019 roku meczach skrzydłowy Hull City strzelił dwa gole, a przy trzech asystował, w trzy tygodnie podwajając swój dorobek z pierwszej części sezonu. Tym razem w spotkaniu z Aston Villą (2:2) jego podanie na bramkę zamienił Evandro.

Piotr Zieliński po raz szósty z rzędu wystąpił w pełnym wymiarze czasowym - takiej ciągłości w grze w Napoli jeszcze nie miał, a przecież broni barw neapolitańskiego klubu od 2016 roku. Carlo Ancelotti obdarzył go zaufaniem, by wydobyć z niego wszystko co najlepsze. Włoch wielokrotnie powtarzał, że największe rezerwy tkwią w głowie jego podopiecznego.

Tradycyjnie od pierwszego gwizdka zagrał też Mateusz Klich. Jego Leeds United uległo Stoke City (1:2), ponosząc trzecią porażkę w czterech ostatnich kolejkach. Mimo ewidentnej zadyszki Pawie nadal są liderem Championship.

Rafał Kurzawa przeciwko Lille (1:2) zagrał tylko symbolicznie, a Karol Linetty z powodu urazu w ogóle nie wystąpił przeciwko Fiorentinie (3:3).

Weekendowy bilans pomocników reprezentacji Polski:

Wszystko po staremu

Znakomicie 2019 rok rozpoczęli Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik. Pierwszy w meczu z Hoffenheim (3:1) strzelił swojego 11. ligowego gola w sezonie, a licząc wszystkie rozgrywki, ma na koncie już 23 trafienia! Co ciekawe, "Lewy" zdobył bramkę na inaugurację rundy wiosennej po raz czwarty z rzędu. Ostatni raz przedłużył sobie zimowy sen w sezonie 2014/2015 - swoim pierwszym w Bayernie.

Milik natomiast wpisał się na listę strzelców w meczu z Lazio Rzym (2:1), pokonując Thomasa Strakoshę fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego. Zdobył bramkę w ten sposób po raz drugi w sezonie, a łącznie jego licznik wskazuje już 12 goli: 11 w Serie A i jeden w Pucharze Włoch.

Genoa Krzysztofa Piątka w poniedziałek podejmie Milan, ale reprezentanta Polski zabraknie na boisku z powodu kartek. Tym samym "Il Pistolero" straci szansę na występ przeciwko swojemu przyszłemu pracodawcy - jego transfer do Milanu ma zostać ogłoszony już we wtorek.

Weekendowy bilans napastników reprezentacji Polski: