Liga Mistrzów: kibice pokochali AS Monaco za te mecze. Glik i koledzy byli gwarantem wielkich emocji

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

AS Monaco z Kamilem Glikiem w składzie w dwumeczu okazało się słabsze od Juventusu Turyn i na półfinale zakończyło swój udział w tym sezonie Ligi Mistrzów. O klubie z Księstwa na przestrzeni całych rozgrywek było jednak głośno.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

AS Monaco gwarantem emocji

W pierwszym spotkaniu półfinału Ligi Mistrzów AS Monaco przegrało 0:2 z Juventusem Turyn. W rewanżowym meczu zespół, którego piłkarzem jest Kamil Glik, również poniósł porażkę (1:2). To Juventus 3 czerwca zagra więc w wielkim finale.

AS Monaco w tym sezonie Ligi Mistrzów swoimi występami dostarczyło jednak ogromnych emocji, chociaż dwumecz z Borussią Dortmund toczył się w specyficznych warunkach.

Które ze spotkań drużyny z Księstwa na długo mogą zapaść w pamięci?

2
/ 5

Gol Kamila Glika w samej końcówce

W Lidze Mistrzów AS Monaco trafiło do grupy E, w której zmierzyło się z Bayerem Leverkusen, CSKA Moskwa i Tottenhamem Hotspur. Już w 2. kolejce bohaterem drużny z Ligue 1 został reprezentant Polski, Kamil Glik.

27 września Monaco rywalizowało z Bayerem Leverkusen. Po golu zdobytym przez Javiera Hernandeza w 73. minucie wydawało się, że ten mecz zakończy się zwycięstwem Bayeru. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Kamil Glik uratował jednak dla Monaco remis. Piłka uderzona przez reprezentanta Polski z 17 metrów z woleja wpadła do bramki przy słupku. Bramkarz był bezradny.

ZOBACZ WIDEO Anderlecht zwycięski, Łukasz Teodorczyk już niemal dwa miesiące bez gola [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Jak się okazało, nie był to jedyny mecz, w którym AS Monaco grało do końca.

3
/ 5

AS Monaco walczy do końca

W 3. kolejce AS Monaco od 34. minuty przegrywało 0:1 z CSKA Moskwa i znów zanosiło się na to, że przegra to spotkanie. Tym razem jednak zawodnicy z Księstwa do wyrównania doprowadzili w 87. minucie meczu. Wówczas Bernardo Silva dopadł do piłki w polu karnym i strzałem przy słupku nie dał szans Igorowi Akinfiejewowi.

W 1/8 finału dwumecz z udziałem AS Monaco dostarczył ogromnych emocji.

4
/ 5

Niesamowity dwumecz z Manchesterem City

W 1/8 finału Ligi Mistrzów AS Monaco zmierzyło się z Manchesterem City. Kamil Glik i jego koledzy z zespołu nie byli faworytami tego spotkania. Ten dwumecz przez wielu kibiców wspominany jednak będzie przez długie lata. Padło w nim aż dwanaście goli!

21 lutego w pierwszym spotkaniu tych dwóch drużyn Manchester City zwyciężył 5:3. Kibice zobaczyli osiem bramek, niewykorzystany rzut karny i sporo żółtych kartek. Jedną z nich zobaczył Kamil Glik, przez co nie mógł wystąpić w rewanżowym meczu. "Jedenastki" nie wykorzystał natomiast Radamel Falcao z AS Monaco - Wilfredo Caballero obronił.

Manchester City - AS Monaco 5:3 (1:2) 1:0 - Raheem Sterling 26' 1:1 - Radamel Falcao 32' 1:2 - Kylian Mbappe Lottin 40' 2:2 - Sergio Aguero 58' 2:3 - Radamel Falcao 61' 3:3 - Sergio Aguero 71' 4:3 - John Stones 77' 5:3 - Leroey Sane 82'

Rewanż został rozegrany 15 marca. Ekipa z Ligue 1, mimo porażki w pierwszym meczu, nie przestraszyła się rywala i wygrała 3:1, a w związku z tym awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Warto zaznaczyć, że poza Glikiem w tym meczu nie mógł zagrać również Radamel Falcao.

AS Monaco - Manchester City 3:1 (2:0) 1:0 - Kylian Mbappe Lottin 8' 2:0 - Fabinho 29' 2:1 - Leroy Sane 71' 3:1 - Tiemoue Bakayoko 77'

W 1/4 finału AS Monaco zmierzyło się z Borussią Dortmund. O dwumeczu z tym zespołem będzie się długo wspominać. Niestety jednak, nie tylko w związku ze sportowymi emocjami.

5
/ 5

Specyficzne mecze z Borussią Dortmund

Pierwsze spotkanie tych obu drużyn, które w pierwotnym terminie miało się odbyć 11 kwietnia o godzinie 20:45, zostało przełożone na 12 kwietnia. Było to efektem wybuchu, do jakiego doszło tuż przy autokarze niemieckiej drużyny na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem.

W pierwszym meczu AS Monaco zwyciężyło 3:2, a w rewanżu pokonało rywala 3:1 i awansowało do półfinału Ligi Mistrzów. W nim okazało się słabsze od Juventusu Turyn.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)