Nie ma już żadnych wątpliwości. Hansi Flick postawił na Wojciecha Szczęsnego jako pierwszego bramkarza FC Barcelony. Polak zadebiutował w barwach Dumy Katalonii w Pucharze Króla przeciwko Barbastro, a następnie zagrał w Superpucharze Hiszpanii, Lidze Mistrzów i La Liga.
Podczas meczu z Atalantą, Szczęsny, pewny swojej pozycji, wydawał polecenia obronie. Jednak z powodu braku biegłości w języku hiszpańskim, korzystał z pomocy Roberta Lewandowskiego, który tłumaczył jego instrukcje kolegom z zespołu.
"Lewandowski, jako tłumacz, wspierał Szczęsnego szczególnie w sytuacjach stałych fragmentów gry, takich jak rzuty rożne. Dzięki temu polski bramkarz mógł skutecznie komunikować się z resztą drużyny" - poinformowali dziennikarze "Mundo Deportivo".
Szczęsny, mimo że mówi płynnie po włosku i angielsku, wciąż pracuje nad nauką hiszpańskiego. Jego współpraca z Lewandowskim pokazuje, jak ważna jest komunikacja w zespole. Wsparcie kolegi jest także nieocenione w adaptacji do nowego środowiska.
Kolejny mecz Barcelona rozegra w niedzielę 2 lutego, gdy o dość nietypowej porze (godz. 14:00) podejmie Deportivo Alaves w 22. kolejce La Ligi. Po kryzysie w grudniu Duma Katalonii musi gonić w tabeli, bowiem traci 3 punkty do wicelidera Atletico Madryt i 7 "oczek" do lidera Realu Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"