Czas na ewakuację! Ci Polacy powinni w styczniu zmienić klub

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kilku reprezentantów Polski niecierpliwie czeka na otwarcie zimowego okna transferowego. Chcąc ratować sezon, ci piłkarze muszą w styczniu zmienić barwy. Komu przyda się ewakuacja z obecnego klubu?

1
/ 10

Grzegorz Krychowiak (Paris Saint-Germain, Francja)

Powrót do ukochanej Francji i wymarzonego Paryża okazał się dla Krychowiaka brutalnym zderzeniem ze ścianą. Na debiut w barwach PSG czekał aż do 9 września, a premierowy występ od pierwszego gwizdka zaliczył dopiero cztery dni później.

Do "11" przebił się dopiero pod koniec rundy jesiennej, ale rozczarowywał. Wystąpił w 16 z 27 spotkań, a od pierwszego gwizdka zagrał tylko dziesięciokrotnie. Spędził na boisku łącznie tylko 37 proc. możliwego do rozegrania czasu.

Dziennik "L'Equipe" nazwał go jednym z największych rozczarowań rundy jesiennej. Do tego w jednym z tekstów gazeta ta poinformowała, powołując się na głos z szatni PSG, że według niektórych zawodników Krychowiak "jest słaby, jeżeli chodzi o technikę i operowanie piłką".

Krychowiak ma za sobą wyjątkowo nieudane półroczne, ale wciąż jest uznaną marką na europejskim rynku. Media z Włoch donosiły w ostatnich dniach, że 26-latek ma możliwość przejścia do Manchesteru City, Interu Mediolan czy Juventusu Turyn. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej szansy.

Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w iTunes). Komfort i oszczędność czasu!

2
/ 10

Kamil Grosicki (Stade Rennes, Francja)

Jest gwiazdą reprezentacji Polski i ulubieńcem kibiców Rennes, ale trener Christian Gourcuff uważa, że Grosicki nie zasługuje na status podstawowego zawodnika jego drużyny. W rundzie jesiennej Polak wystąpił w 14 meczach Rennes, a na boisku przebywał tylko przez 740 minut. "Grosik" dobrze wykorzystał ten czas, bo strzelił cztery gole i zaliczył trzy asysty, ale rola "jokera" go nie zadowala.

Do tego trzeba pamiętać o sytuacji z 31 sierpnia, gdy Grosicki był jedną nogą w Burnley, ale w ostatniej chwili władze Rennes doprowadziły do fiaska rozmów transferowych. Reprezentant Polski nie krył żalu do Francuzów i nie ukrywa, że nadal chce zmienić otoczenie. Zainteresowanie nim wykazują m.in. West Ham United, Schalke 04 Gelsenkirchen, Lazio Rzym czy kluby tureckie. Jego kontrakt z Rennes jest ważny do 2020 roku, co oznacza, że Francuzi mogą liczyć na dobry zarobek.

3
/ 10

Bartosz Kapustka (Leicester City, Anglia)

Mistrzowi Anglii się nie odmawia, więc reprezentant Polski nie powinien być ganiony za to, że latem zdecydował się na przyjęcie oferty Leicester City. Przyszedł jednak moment na szybką zmianę otoczenia, bo Kapustka jeszcze nawet nie zadebiutował w barwach Lisów i traci cenny czas.20-latek ma tego świadomość i chce odejść z King Power Stadium, ale w jego przypadku ewakuacja nie będzie jednak łatwa, ponieważ w tym sezonie wystąpił już w meczach Cracovii i drużyny U-23 Leicester City, a przepisy FIFA zakazują piłkarzowi gry w trzech klubach w trakcie jednej kampanii. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ.

Jedynym klubem, do którego Kapustka może odejść bez obaw o to, czy mógłby w nim grać, jest Cracovia. Prezes Janusz Filipiak przyznał przed Bożym Narodzeniem, że chce, by młody reprezentant Polski znów występował w barwach jego klubu, ale zastrzegł, że to mało prawdopodobny scenariusz.

- Chcemy, bardzo chcemy Kapustkę, ale to jest nierealne. Nie mieliśmy sygnału z Leicester. Paranoiczne wydaje się, by Leicester miało go nam oddać - stwierdził prezes Cracovii.

4
/ 10

Łukasz Szukała (Osmanlispor, Turcja)

Gdy w sierpniu minionego roku opuścił Arabię Saudyjską i wrócił do poważnej piłki, wiążąc się z tureckim Osmanlisporem, wydawało się, że to dobry ruch. Przenosiny do Ankary nie były jednak strzałem w "10". Kontuzja, której doznał w listopadzie 2015 roku, a która wyeliminowała go z gry na trzy miesiące, sprawiła, że przestał być graczem pierwszej "11" Osmanlisporu i stracił szansę na udział w Euro 2016.

Latem nosił się z zamiarem opuszczenia Ankary, ale ostatecznie został w Turcji i jesienią zagrał tylko w trzech meczach Pucharu Turcji. Na pierwszy w bieżącym sezonie występ w spotkaniu o stawkę czekał aż do 1 grudnia. W lidze musi się zadowolić miejscem w kadrze meczowej, choć i tak nie zawsze dane jest mu usiąść na ławce rezerwowych.

5
/ 10

Paweł Olkowski (1.FC Koeln, Niemcy)

13-krotny reprezentant Polski znalazł się na zakręcie wiosną, gdy stracił miejsce w "11" i grywał sporadycznie. Przez to dosłownie w przededniu Euro 2016 wypadł też z reprezentacji Polski. Latem pozostał w Kolonii i to był błąd. Jesienią zagrał tylko w pięciu ligowych meczach, a w pełnym wymiarze czasowym wystąpił raptem trzy razy. Co prawda zakończył rundę w wyjściowym składzie Kozłów, ale to nie może go zwieść, bo chcąc wrócić do drużyny narodowej, nie może sobie pozwolić na drugi taki rok jak 2016. Od stycznia do grudnia rozegrał tylko 658 z 3090 możliwych do rozegrania minut.

6
/ 10

Bartłomiej Drągowski (ACF Fiorentina, Włochy)

Latem Fiorentina zapłaciła za niego Jagiellonii Białystok 3,2 mln euro, ale 19-latek nie doczekał się debiutu w barwach Violi. Jeden z najbardziej utalentowanych golkiperów Europy nie potrafił wygrać rywalizacji z Ciprianem Tatarusanu oraz Lucą Lezzerinim i w bramkarskiej hierarchii Fiorentiny jesienią był tylko numerem trzy.

Na Stadio Artemio Franchi nie wiążą z nim najbliższej przyszłości, więc w styczniu ma zostać wypożyczony do klubu, w którym miałby szansę na grę. Powrót Drągowskiego do Jagiellonii jest mało prawdopodobny, bo w roli następcy nastolatka świetnie spisuje się doświadczony Marian Kelemen.

Przez to stracił rundę jesienną, przestał być numerem jeden w młodzieżowej reprezentacji Polski, a w przededniu ME U-21 2017, które odbędą się w naszym kraju, było to bolesne doświadczenie.

7
/ 10

Adam Matuszczyk (Eintracht Brunszwik, Niemcy)

W minionym sezonie 21-krotny reprezentant Polski był podstawowym zawodnikiem walczącego o awans do Bundesligi Eintrachtu Brunszwik, ale w tej kampanii nie pojawił się na boisku ani razu. Mało tego, tylko cztery razy załapał się do meczowej kadry Eintrachtu! Co ważne, nie doskwiera mu żaden uraz, a okres przygotowawczy też przepracował bez kontuzji. Dla 26-latka to całkiem nowa sytuacja - nigdy wcześniej w karierze nie był zdegradowany do takiej roli.

8
/ 10

Tomasz Hołota (Arminia Bielefeld)

Nie tak wyobrażał sobie przygodę z Arminią Bielefeld. Co prawda w pierwszych pięciu meczach sezonu - licząc wraz z Pucharem Niemiec - zagrał od pierwszej minuty, ale potem nie tylko stracił miejsce w "11", ale w ogóle nie pojawiał się na boisku. Jesienią zaliczył raptem siedem występów, ale w listopadzie i grudniu zagrał tylko raz. W Lotto Ekstraklasie nie brak klubów, które przyjęłyby go z otwartymi ramionami.

9
/ 10

Filip Kurto (Excelsior Rotterdam, Holandia)

Latem doszedł do siebie po kontuzji stawu skokowego, której doznał w lutym, a która wyeliminowała go z gry do końca poprzedniego sezonu, ale nie odzyskał miejsca w bramce Excelsioru, które należy do Toma Muytersa. Dla Kurty to nowa sytuacja, bo w czterech ostatnich sezonach był podstawowym bramkarzem kolejno Rody JC Kerkrade, FC Dordrecht i właśnie Excelsioru. W trwającej kampanii ani razu nie wystąpił w meczu ligowym - zagrał jedynie w dwóch spotkaniach Pucharu Holandii.

10
/ 10

Igor Łasicki (SSC Napoli, Włochy)

Młodzieżowy reprezentant Polski jest związany z klubem z San Paolo od czterech lat, a debiut w I zespole Azzurrich zaliczył w maju 2014 roku, ale od czasu premierowego występu nie rozegrał już ani jednego spotkania w barwach Napoli.

W dwóch ostatnich sezonach był wypożyczany do AS Gubbio Calcio, SS Maceratese 1922 i AC Rimini 1912, a latem wrócił do Napoli. Trener Maurizio Sarri nie chciał puścić go na kolejne wypożyczenie, a klub przedłużył z nim kontrakt aż 2021 roku, ale jesienią szkoleniowiec Napoli nie skorzystał z jego usług nawet przez minutę. Wypożyczenie do Serie B - a takie wchodziło w grę w sierpniu - dobrze by mu zrobiło.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (13)
avatar
Piotr Nowacki
30.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co do Olkowskiego, to z tego co wiem jego konkurent jest poważnie kontuzjowany i potrzebują prawego obrońcy co najmniej na kilka miesięcy więc odejście nie jest dobrym pomysłem z klubu gdzie ak Czytaj całość
avatar
dab56
30.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasi spece od kopanej wyszukują w zachodniej prasie gówniane sensacyjki dotyczące polskich piłkarzy. Zapominają, że przy powszechnym dostępie do Internetu, znajomości języków(jeśli nie, to przy Czytaj całość
avatar
korwin mykke 2
30.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ci polacy od stycznia powinni zacząć grać....tak powinien brzmieć tytuł hahhaha  
P51
30.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najbardziej przereklamowani polscy piłkarze siedzą na ławie w zagranicznych klubach,w takich drużynach jak Leicester czy PsG głupcy nie są trenerami.  
avatar
pablo80 - RSKZ
30.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
1. Krychowiak wywalczył miejsce w składzie PSG??? A to ciekawe. Redaktor sugeruje, że to Grzesiu stoi za kontuzjami kolegów z drużyny, dzięki którym mógł wskoczyć do składu? Zresztą nawet wtedy Czytaj całość