W tym artykule dowiesz się o:
Mariusz Pawełek (Śląsk Wrocław)
To solidny bramkarz, któremu raz na jakiś czas przytrafiają się proste błędy. Jego wpadki dorobiły się już nawet swojego określenia - "pawełki". W tym sezonie jednak 35-latek jest bardzo pewnym punktem Śląska. Najpierw wygrał rywalizację o miejsce między słupkami z nowo pozyskanym Lubosem Kamenarem, a w pięciu (!) z sześciu dotychczas rozegranych spotkań zachował czyste konto i znów broni tak jak ponad dekadę temu, gdy z Odry Wodzisław Śląski wyciągnęła go potężna wówczas Wisła Kraków.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że czy to się komuś podoba, czy nie, Pawełek to rekordzista Białej Gwiazdy pod względem liczby czystych kont w sezonie - w kampanii 2008/2009 nie dał się pokonać w aż 15 spotkaniach. Z rok wcześniej zachował czyste konto aż 14-krotnie.
Dominik Furman (Wisła Płock)
24-letni pomocnik wiosnę spędził na wypożyczeniu z Toulouse FC do Hellasu Werona, ale jego przygoda z Serie A była nieudana - na debiut w barwach klubu z Werony Furman czekał aż do ostatniej kolejki, a jego zespół spadł z włoskiej ekstraklasy. Teraz z francuskiego klubu został wypożyczony do Wisły Płock, gdzie wyraźnie odżył i znów jest o nim głośno.
Zainaugurował rozgrywki od skutecznego wykonania rzutu karnego w stylu Antonina Panenki, a potem trzymał wysoki poziom. Furman został liderem środka pola beniaminka Lotto Ekstraklasy i ma spory wpływ na wyniki osiągane przez Nafciarzy. Po sześciu kolejkach ma na koncie wspomnianego gola i trzy asysty. To bardzo obiecujący początek sezonu.
ZOBACZ WIDEO "Legia Mistrzów. Spotkanie po latach:". IFK Goeteborg - Legia (odc. 2) (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Mateusz Szwoch (Arka Gdynia)
Nie jest w ekstraklasie nową twarzą, bo zagrał w niej już jesienią 2014 roku jako zawodnik Legii Warszawa. Potem miał jednak problemy natury kardiologicznej i jego dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytani. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu został wypożyczony z Legii do Arki, z której latem 2014 roku trafił na Łazienkowską 3 i to był strzał w "10" wszystkich stron.
23-latek pomógł Arce w awansie do ekstraklasy, strzelając dwa gole i notując sześć asyst w 14 występach, a teraz równie dobrze radzi sobie w ekstraklasie. Na razie zaliczył trzy asysty i wszystkie w spotkaniu z Ruchem Chorzów (3:0), ale w każdym spotkaniu jest czołową postacią zespołu Grzegorza Nicińskiego.
Jakub Arak (Ruch Chorzów)
W dwóch ostatnich sezonach bronił barw Zagłębia Sosnowiec, do którego był wypożyczony z Legii Warszawa, a teraz z Łazienkowskiej 3 wykupił go Ruch Chorzów. W minionej kampanii 21-letni snajper zdobył w I lidze 8 bramek, a wcześniej na trzecim szczeblu strzelił dla Zagłębia aż 17 goli, przyczyniając się do awansu zespołu na zaplecze ekstraklasy.
W zespole Waldemara Fornalika ma zastąpić odchodzącego do FC Nantes Mariusza Stępińskiego i trzeba przyznać, że szybko wprowadził się do zespołu. W pierwszych sześciu kolejkach ligowych strzelił dwa gole, choć dopiero stawia pierwsze kroki w lidze. Arak świetnie gra głową i potrafi też uderzyć z pozycji, o strzał z której nikt by go nie podejrzewał. Talent.
Marcus Vinicius da Silva (Arka Gdynia)
32-letni Brazylijczyk gra w Polsce już od 2008 roku, a w sezonie 2010/2011 zasmakował nawet gry w ekstraklasie, ale jako zawodnik GKS-u Bełchatów najwyższej ligi nie podbił. Z Arką jest związany od 2012 roku i rósł w Gdyni z sezonu na sezon. W minionej kampanii był jednym z ojców sukcesu w postaci awansu do ekstraklasy, a teraz rozpycha się w elicie łokciami. Ma na koncie już trzy bramki i asystę oraz wiele wygranych w banalny sposób pojedynków z obrońcami. Marcus wyrasta na czołowego skrzydłowego ligi.
Filipe Goncalves (Śląsk Wrocław)
To jeden z ciekawszych letnich transferów Lotto Ekstraklasy. 31-latek ostatnio występował w portugalskim Moreirense FC, dla którego rozegrał 26 meczów w rodzimej ekstraklasie. Wcześniej występował również między innymi w SC Braga, Vitorii Setubal oraz GD Estoril-Praia. Śląsk zrobił świetny interes, podpisując umowę z Portugalczykiem. Goncalves już w pierwszych meczach pokazał niezwykłą dojrzałość i mądrość boiskową. Dyryguje kolegami i trzyma środek pola WKS-u. To też dzięki niemu piłkarze Mariusza Rumaka w tym sezonie stracili tylko dwa gole. Sam z kolei zdobył już jedną bramkę.
Marcin Warcholak (Arka Gdynia)
Przyzwoici lewi obrońcy to towar deficytowy nie tylko w Polsce, więc jeśli na horyzoncie pojawił się ciekawy gracz na tę pozycję, to należy do wyróżnić. 27-letni Warcholak rozgrywa premierową rundę w Lotto Ekstraklasie, ale gra bez kompleksów, jakby miał na koncie już trzycyfrową liczbę występów w elicie.
Gdy Arka ściągnęła latem Adama Marciniaka, wydawało się, że Warcholak mógłby iść w odstawkę, ale nic bardziej mylnego - Niciński lewą stronę obrony zarezerwował dla swojego dawnego podopiecznego z Gryfa Wejherowo, a reprezentanta Polski przewidział do gry w środku pola.