Przerwany wywiad reprezentanta. "Widzę tam jakąś celebrację"

East News / PIOTR DZIURMAN/REPORTER / Na zdjęciu: Dejan Kulusevski oraz Bartosz Bereszynski
East News / PIOTR DZIURMAN/REPORTER / Na zdjęciu: Dejan Kulusevski oraz Bartosz Bereszynski

To wielki dzień dla wszystkich reprezentantów Polski. Po wygranej 2:0 ze Szwecją, awansowaliśmy na mundial w Katarze. Nie może więc dziwić, że nikt nie chciał opuścić historycznej chwili celebracji sukcesu.

Jak przyznał po meczu ze Szwecją Kamil Glik, to spotkanie było dla naszych piłkarzy meczem dziesięciolecia. Jako pierwszy przed kamery TVP Sport zaproszony został jednak Bartosz Bereszyński.
 
- Myślę, że to było jedno z najtrudniejszych spotkań, jeżeli chodzi o przygotowanie mentalne przed meczem bo w zasadzie to jest jedno spotkanie, które decyduje bezpośrednio o awansie - ocenił obrońca.

Bardzo szybko jednak okazało się, że "Bereś" będzie musiał opuścić strefę wywiadów.

- Widzę, że tam jest jakaś celebracja, także dziękuję bardzo - rzucił zawodnik, po czym ruszył świętować sukces wraz z kolegami z drużyny.

Reprezentacja Polski, dzięki pokonaniu Szwedów, awansowała na czwartą mistrzowską imprezę z rzędu czym wyśrubowała swój rekord (więcej TUTAJ).

Czytaj także: 
Były reprezentant jest pesymistą. Jego słowa nie spodobają się Michniewiczowi
Kilka lat temu usłyszał straszną diagnozę. 28-letni piłkarz nie żyje

ZOBACZ WIDEO: Piłkarze z zakazem gry w reprezentacji Polski? "Dałbym im szansę"

Źródło artykułu: