Bereszyński przyznaje. Znalazł się na radarze włoskiego giganta

Getty Images / Alessio Marini/LiveMedia/NurPhoto / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński
Getty Images / Alessio Marini/LiveMedia/NurPhoto / Na zdjęciu: Bartosz Bereszyński

Często takie informacje wychodzą na światło dzienne po czasie. Tak było i w tym przypadku. Bartosz Bereszyński podczas rozmowy z "Przeglądem Sportowy" przyznał, że znalazł się na radarze włoskiego giganta.

We Włoszech często zdarzało się mediom przymierzać Bartosza Bereszyńskiego do włoskiego giganta. Na temat tych spekulacji wypowiedział się sam piłkarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Nie wiem, co można nazwać "blisko", ale faktycznie, znalazłem się w gronie dwóch, trzech zawodników, którymi "Giallorossi" byli zainteresowani - powiedział reprezentant Polski we wspomnianym wywiadzie.

- Były prowadzone bardzo wstępne rozmowy, ale by transfer doszedł do skutku, musi się zgrać wiele czynników - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Komplikacje z transferem Wisły Kraków. Najpierw żona, później paszport

Bereszyński w tym sezonie rozegrał 25 spotkań na boiskach Serie A. Zanotował w nich łącznie trzy asysty. Z kolei w Pucharze Włoch ma na koncie dwa występy.

Jego Sampdoria umiejscowiła się na 15. miejscu w tabeli. Klub Polaka od strefy spadkowej dzielą cztery punkty. Jednak "Blucerchiati" mają rozegrany o jeden więcej mecz w stosunku do 18. Venezii.

AS Roma, z którą był łączony reprezentant Polski, znajduje się w zupełnie innej części ligowego rozdania. Dokładnie na szóstym miejscu, ale nie tego oczekiwali przed startem sezonu kibice. Aktualna pozycja rzymian premiowana jest co najwyżej grą w eliminacjach do Ligi Konferencji.

Przed podopiecznymi Jose Mourinho zatem trudne zadanie, aby powalczyć możliwość gry w Lidze Europy. Okazja do poprawy sytuacji punktowej już 13 marca. Zmierzą się wtedy z Udinese na wyjeździe. Pierwszy gwizdek na Stadio Friuli wybrzmi o godzinie 18:00.

Szaleństwo! Gigantyczne zainteresowanie barażowym meczem Polski
Mogą sprzątnąć Barcelonie Haalanda sprzed nosa. Potężna suma

Źródło artykułu: