We wtorek Mateusz Borek informował, że na pewno na ławkę trenerską powróci Adam Nawałka. Za pośrednictwem mediów społecznościowych przyznał, że to "najlepszy z możliwych wyborów". W sztabie mieli ponadto znaleźć się Łukasz Piszczek i Jerzy Dudek (więcej TUTAJ).
Tyle że oficjalna prezentacja nowego selekcjonera się opóźniała. W międzyczasie niemiecki "Bild" przekazał zaskakujące informacje.
Okazało się, że PZPN dążył do porozumienia z Marcelem Kollerem. Szwajcar miał objąć stanowisko, jednak ostatecznie zdecydował się odrzucić ofertę związku. "Kontrakt był już gotowy do podpisania. W czwartek poinformował polską federację o swojej decyzji" - przekazał Andreas Boeni z "Bilda" na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: PZPN oferował pracę Engelowi? Były selekcjoner mówi wprost
Notowania Adama Nawałki spadły i wciąż nie wiadomo, kto obejmie kadrę. "Śmieszny jest ten casting" - napisał bez ogródek Mateusz Borek. "Teraz już wiadomo, dlaczego w czwartek po południu odwołano rezerwację na PGE Narodowym" - dodał.
Później wdał się w dyskusję z kibicami. Ci zarzucili mu, że już ogłosił nazwisko trenera. Borek odpowiedział. "Tak jak było ustalone. Ale potem ktoś zmienił zdanie i wrócił do castingu" - skomentował.
Według informacji WP SportoweFakty PZPN wciąż rozważa kandydaturę Andrija Szewczenki. Jego asystentem miał być natomiast Jerzy Dudek. Na oficjalne decyzje przyjdzie jednak nieco poczekać.
Śmieszny jest ten casting. Teraz już wiadomo dlaczego w czwartek popołudniu odwołano na dziś rezerwację na PGE Narodowym.
— Mateusz Borek (@BorekMati) January 21, 2022
Tak jak było ustalone. Ale potem ktoś zmienił zdanie i wrócił do castingu.
— Mateusz Borek (@BorekMati) January 21, 2022
Czytaj także:
- Prezes Kulesza zamienia wybór selekcjonera w kabaret [OPINIA]
- Sensacyjny zwrot akcji w sprawie selekcjonera. Adam Nawałka już nie jest faworytem