Fabio Cannavaro i jego gra. Wiemy już, dlaczego zgłosił się do PZPN

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Cezary Kulesza
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Cezary Kulesza

Włoski trener podczas rozmowy z prezesem PZPN, Cezarym Kuleszą, przedstawił dość szczegółowe dane na temat naszej reprezentacji. Ale czy na pewno chciał zostać jej selekcjonerem? Wiemy już, jaki był powód tej wizyty.

W tym artykule dowiesz się o:

Fabio Cannavaro, mistrz świata z kadrą Włoch z 2006 r. i zdobywca Złotej Piłki z tego samego roku, dość nieoczekiwanie zgłosił się do pracy z naszą reprezentacją po odejściu Paulo Sousy. Cannavaro przyleciał w weekend do Warszawy i odbył rozmowę twarzą w twarz z Cezarym Kuleszą.

Wiemy już, że agenci włoskiego szkoleniowca mieli nieco inny pomysł, niż konieczne wsadzenie Włocha na stołek trenera polskiej kadry. Dlatego zastosowali zabieg ze zgłoszeniem jego kandydatury. Cannavaro chciał przede wszystkim przypomnieć się na rynku trenerskim, ponieważ po pracy w Chinach zależało mu na powrocie do Europy.

Świadczą o tym późniejsze aktywności, które mnożyły się przy nazwisku byłego piłkarza po wizycie w Polsce. Między innymi seria artykułów na jego temat w największych włoskich dziennikach, zaskakujące doniesienia - na przykład o tym, że Robert Lewandowski "optymistycznie zapatruje się na pracę z nim w roli selekcjonera". Późniejsze informacje na temat proponowanej przez PZPN umowy i zarobkach (dwuletni kontrakt warty 2 miliony euro netto za rok pracy). I na koniec - negatywny werdykt trenera i decyzja, iż "interesuje go jednak inne wyzwanie".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki

Dobre rozeznanie

- Z Italii dotarły do nas informacje, że Cannavaro podziękuje polskiej federacji za szansę. Trener podkreśla, że polska federacja jasno określiła oczekiwania wobec niego, ale po przemyśleniu sprawy i dalszej analizie, już po powrocie do Włoch, podjął decyzję, że to nie jest najlepszy czas, aby podejmować taką pracę - informował Piotr Koźmiński.

W rzeczywistości Cannavaro nie otrzymał od polskiej federacji żadnej konkretnej propozycji: finansowej ani kontraktowej. Polska strona skupiła się na poznaniu wizji Włocha. Jak słyszymy: w PZPN te wszystkie doniesienia nazwano "jednym, wielkim wymysłem". Nie oznacza to jednak, że rozmowa szkoleniowca z naszą federacją była zmarnowanym czasem.

Podczas dwugodzinnego spotkania z Cezarym Kuleszą, Cannavaro imponował przede wszystkim bardzo profesjonalnym przygotowaniem. Trener dysponował liczbami i raportami na temat ostatnich sezonów naszych piłkarzy. Przedstawił analizę procentową reprezentantów z polskiej ligi występujących w kadrze na przestrzeni ostatnich lat. Był pod wrażeniem zawodników grających w Serie A, wspominał też o dobrym ruchu z Mattym Cashem, który pod koniec zeszłego roku otrzymał polskie obywatelstwo i zadebiutował w reprezentacji.

Doświadczenie

Cannavaro często odwoływał się do czasów swojej kariery. Wspominał, co pomogło reprezentacji Włoch w zdobyciu tytułu mistrza świata 16 lat temu, jaki był jego wkład jako kapitana drużyny, w kształtowaniu kadry. Cannavaro podawał również przykłady wielu zmian we włoskiej federacji na przestrzeni kilkunastu lat oraz pomysły, które wspólnie z ówczesnym selekcjonerem starali się wdrażać w grze włoskiej kadry.

Cannavaro podkreślał także, jak ważne w kontekście wyników jest "budowanie szatni", czyli relacje z zawodnikami. Jego zdaniem to kluczowy aspekt w piłce, niekiedy ważniejszy od samych umiejętności. Włoch mówił też o doświadczeniach z Chin, gdzie oprócz reprezentacji, pracował dwukrotnie w Guangzhou (w latach 2014-15 i 2017-21).

Mimo że kandydatura Cannavaro jest już nieaktualna (o ile w ogóle była rozważana przez obie strony), to jednak dzięki temu spotkaniu polska strona zyskała przydatną wiedzę, którą zamierza wykorzystać do dalszych negocjacji.

Na horyzoncie Nawałka

Spotkanie z Cannavaro zakończyło się na rozmowie "zapoznawczo-koncepcyjnej", których związek planuje przeprowadzić maksymalnie pięć. Konkretną ofertę ma dostać maksymalnie dwóch szkoleniowców, choć niewykluczone, że skończy się na jednej propozycji i to już w tym tygodniu. Cezary Kulesza ma spotkać się z głównym faworytem do pracy z kadrą - Adamem Nawałką. Selekcjoner reprezentacji w latach 2013-18 wraca do Polski 13 stycznia z wakacji z Malediwów i będzie mógł osobiście spotkać się z prezesem związku.

Zaskakujący kierunek. Jerzy Brzęczek w ścisłym gronie kandydatów do pracy z zagraniczną kadrą

Kończy urlop. To on przejmie reprezentację?

Komentarze (17)
avatar
Colorex
13.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No jak wroci nawalka i wstrzasnie szatnia tak ze powola starych znajomych z 2016r to dopiero beda artykuly,ze kulesza idiota itp 
agent-bond07
13.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
miał racje kto chce pracować z kopaczami 
avatar
zbych22
13.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy szanujący się trener szerokim łukiem będzie omijał tą kadrę i PZPN. Tylko "redaktorom" SF i ich "ekspertom" wydaje się, że wybór selekcjonera to wielkie halo. Medialny zgiełk służy tylko Czytaj całość
avatar
Johnny Manero
13.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Co za bzdety w komentarzach , że jakiś tam trener zobaczył , że Polacy to słaba drużyna , w kraju słabi piłkarze , to on takich nie będzie trenował !!!! To jakich Q mać będzie trenował ? Niech Czytaj całość
avatar
Andrzej Poznański
13.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dlugi artykuł o nicztm, trzeba miec talent zeby tak rozwlekac tekst