Pojechał na mecz i z niego nie wrócił. Nie żyje młody polski raper

Facebook / Na zdjęciu: Maciej Idzik
Facebook / Na zdjęciu: Maciej Idzik

Stowarzyszenie Wielki Śląsk przekazało tragiczne wieści po meczu Pucharu Polski. W drodze do domu w wypadku samochodowym zginął Maciej Idzik.

W środę 1 grudnia odbył się mecz Motor Lublin - Legia Warszawa (1:2) w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. To na to spotkanie wybrał się Maciej Idzik. To kibic Śląska Wrocław. Fani tego klubu przyjaźnią się sympatykami II-ligowca z Lublina.

Jak się później okazało, był to ostatni mecz w życiu 24-latka. W drodze powrotnej do Wrocławia zginął w wypadku samochodowym. Wstrząsające wieści przekazało Stowarzyszenie Wielki Śląski.

"Dzisiaj dotarła do nas tragiczna wiadomość. Nasz Brat z trybun Maciej Idzik zginął w wypadku samochodowym. Wczoraj z grupą kolegów w Lublinie wspierał Motor w Pucharze Polski. Gdy dzisiaj wracali do Wrocławia, miał miejsce tragiczny wypadek. Niestety Maciek zginął na miejscu. Miał 24 lata. Stowarzyszenie Wielki Śląsk w imieniu wszystkich kibiców składa najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim Maćka" - czytamy na Facebooku w czwartkowym wpisie.

Okazuje się, że zmarły kibic był raperem. Portal rapnews.pl zdradza, że od lat działał we wrocławskim rapowym podziemiu jako PRS KWŚ. Jednym z jego znanych utworów jest "Presja otoczenia".

Kłęby dymu. Mecz Legii z Motorem przerwany >>

Gorzkie słowa Boruca po meczu Legii >>

Źródło artykułu: