Legia Warszawa przystąpiła do meczu z Motorem Lublin w mocnym zestawieniu. Klub zdaje sobie sprawę, że Puchar Polski jest dla klubu najprawdopodobniej jedyną szansą na grę w europejskich pucharach w przyszłym roku. Wszystko przez fatalną postawę mistrzów Polski w PKO BP Ekstraklasie.
W Legii szybko jednak zrobiło się bardzo nerwowo. W 14. minucie Motor na prowadzenie wyprowadził Michał Fidziukiewicz. Pokonał on Artura Boruca strzałem sprzed pola karnego.
Na trybunach stadionu w Lublinie zapanowała euforia. Do tego stopnia, że kibice gospodarzy postanowili odpalić dziesiątki rac. Widoczność na murawie natychmiast się pogorszyła.
Sędzia tego spotkania, Łukasz Kuźma, najpierw poprosił piłkarzy o zejście w okolice ławek rezerwowych. Chwilę później zawodnicy udali się do szatni. Rywalizacja została wznowiona po około 10 minutach.
W 56. minucie Legia - za sprawą Luquinhasa doprowadziła do remisu.
Piłkarze zaproszeni do ławek. Za stadionem fajerwerki. Potężne racowisko w Lublinie. @sport_tvppl pic.twitter.com/kymfnATGiL
— Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) December 1, 2021
Czytaj także:
- Legenda Borussii krytykuje Roberta Lewandowskiego. "Dlaczego tak jest, nie wiem"
- Legia ukarana, trener Wisły zdyskwalifikowany
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola!